Wiadomości

Rozbój, którego nie było

Data publikacji 08.02.2017

16-latek powiadomił policjantów o rozboju, do którego nie doszło. Nastolatek twierdził, że na bielskiej ul. Struga napadło na niego pięciu mężczyzn. Jeden z napastników groził mu nożem, a następnie skradł należący do niego telefon komórkowy. Kryminalni ustalili, że do rozboju nie doszło, a młody mężczyzna skłamał, bo bał się przyznać babci, że sprzedał aparat, który otrzymał w prezencie. W efekcie poniesie dużo surowsze konsekwencje, aniżeli te wynikające z niezadowolenia krewnej.

Z relacji 16-latka wynikało, że pod koniec stycznia w Bielsku-Białej na ul. Struga został zaatakowany przez pięciu mężczyzn. Jeden z napastników groził mu nożem i skradł należący do niego telefon komórkowy o wartości 300 zł „Pokrzywdzony” z najdrobniejszymi szczegółami opisał przebieg zdarzenia i wygląd napastników.

Już wstępne czynności przeprowadzone w tej sprawie przez policjantów nasuwały szereg pytań i wątpliwości. Kryminalni przejrzeli zapisy monitoringu miejskiego. Sprawdzali także każdy szczegół, który mógł przyczynić się do wyjaśnienia tej sprawy. Czynności te doprowadziły do ustalenia, że do rozboju w ogóle nie doszło. Pod naporem szczegółowych pytań policjantów, nieletni przyznał się, że wymyślił zdarzenie, gdyż sprzedał telefon i obawiał się reakcji babci, od której aparat ten otrzymał w prezencie. Za fikcyjne zgłoszenie odpowie wkrótce przed sądem dla nieletnich.

Powrót na górę strony