Z dzieckiem w wózku poszła rabować
Zgodnie z decyzją prokuratora, zatrzymana wczoraj przez policjantów 30-letnia mieszkanka Bytomia trafiła pod dozór policji. Kobieta jest podejrzana o napaść na dwie 16-latki. Po pobiciu jednej z nich, zrabowała torebkę z telefonami komórkowymi, wrzuciła ją do wózka z małym dzieckiem i uciekła. Teraz grozi jej do 12 lat więzienia. Nadal poszukiwane są jej dwie nieletnie wspólniczki.
Zgodnie z decyzją prokuratora, zatrzymana wczoraj przez policjantów 30-letnia mieszkanka Bytomia trafiła pod dozór policji. Kobieta jest podejrzana o napaść na dwie 16-latki. Po pobiciu jednej z nich, zrabowała torebkę z telefonami komórkowymi, wrzuciła ją do wózka z małym dzieckiem i uciekła. Teraz grozi jej do 12 lat więzienia. Nadal poszukiwane są jej dwie nieletnie wspólniczki.
Do napaści doszło w minioną sobotę wieczorem w parku miejskim. Wcześniej dwie szesnastolatki bawiły się w ogródku piwnym gdzie pomiędzy jedną z nich, a będąca w podobnym wieku dziewczyną doszło do sprzeczki. Kiedy szesnastolatki opuściły lokal i wracały przez park do domu, dobiegła do nich uczestnicząca wcześniej w kłótni dziewczyna, i jak się później okazało siostra oraz 30-letnia ciocia z małym dzieckiem w wózku. Jedna z 16-latek uciekła, natomiast druga została dotkliwie poturbowana, po czym najstarsza ze sprawczyń wyrwała jej torebkę z dwoma komórkami w środku, wrzuciła ją do wózka z dzieckiem i spokojnie odeszła. Napadnięta dziewczyna dotarła do domu, stamtąd ojciec zawiózł ją na pogotowie ratunkowe. Dopiero z placówki medycznej o całym zajściu powiadomiono policję. Poszukujący sprawczyń tej napaści policjanci z komisariatu II ustalili i wczoraj zatrzymali 30-letnią podejrzaną. Kobieta początkowo zaprzeczała, aby miała jakikolwiek udział w pobiciu i kradzieży, jednak ostatecznie przyznała się i wskazała miejsce ukrycia zrabowanych telefonów.
Dzisiaj po południu 30-latka stanęła przed prokuratorem, i usłyszała zarzut popełnienia rozboju, za co grozi jej do 12 lat więzienia. Zgodnie z decyzją prokuratora podejrzana o ten czyn kobieta pozostaje pod dozorem policji.
Jej 16-letnie krewne, które uczestniczyły w tym zdarzeniu od kilku dni ukrywają się przed policją. Ich zatrzymanie pozostaje wyłącznie kwestią czasu.