Wiadomości

Chciał "załatwić" sparwę z policjantami

Data publikacji 18.11.2009

Nietrzeźwy sprawca przemocy domowej trafił do aresztu po tym, jak usiłował „przekonać” policjantów z pomocą 200 złotych, by nie odwozili go do izby wytrzeźwień. W krótkim czasie funkcjonariusze aż dwukrotnie interweniowali po zgłoszeniu jego żony objętej programem „Niebieskiej Karty”. Za próbę przekupstwa funkcjonariuszy grozi mu teraz do 10 lat więzienia.

Nietrzeźwy sprawca przemocy domowej trafił do aresztu po tym, jak usiłował „przekonać” policjantów z pomocą 200 złotych, by nie odwozili go do izby wytrzeźwień. W krótkim czasie funkcjonariusze aż dwukrotnie interweniowali po zgłoszeniu jego żony objętej programem „Niebieskiej Karty”. Za próbę przekupstwa funkcjonariuszy grozi mu teraz do 10 lat więzienia.
Wieczorem w ubiegły poniedziałek jedna z mieszkanek Świętochłowic, objęta programem "Niebieska Karta" w związku z przemocą w rodzinie, poprosiła policjantów o interwencję wobec jej nietrzeźwego i awanturującego się męża. Po rozmowie z policjantami, mężczyzna uspokoił się. Jednak niedługo potem, kobieta ponownie zatelefonowała do komendy zgłaszając, że mąż znów się awanturuje, jest agresywny i niszczy wyposażenie mieszkania. Skierowany natychmiast na miejsce patrol dzielnicowych zastał zgłaszającą i jej męża przed budynkiem. Na widok policjantów, mężczyzna zaczął uciekać. Został jednak szybko zatrzymany. Dzielnicowi podjęli decyzję o umieszczeniu agresywnego awanturnika w izbie wytrzeźwień. Chcąc uniknąć spędzenia nocy na przymusowym wytrzeźwieniu, mężczyzna zaproponował funkcjonariuszom 200 złotych łapówki. Stróże prawa ostrzegli go, czym grozi taka propozycja. Sprawcę przewieziono do komendy, gdzie ponowił on swoją próbę skorumpowania policjantów, kładąc na biurku banknot 200 złotowy. 45-letni mieszkaniec Świętochłowic, z wynikiem badania alkomatem 2,5 promila, resztę nocy spędził w policyjnym areszcie. Wczoraj po południu prokurator zastosował wobec niego środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego i dozoru policyjnego. Teraz grozi mu kara 10 lat wiezienia.

Powrót na górę strony