Zadzwonił na policję. Okazało się, że był poszukiwany
Mundurowi z bieruńskiej komendy zostali wezwani na interwencję przez mężczyznę, który miał zostać pobity i okradziony przez swoich byłych pracodawców. Przybyły na miejsce patrol szybko ustalił, że zgłaszający całą historię wymyślił, bo nie wie gdzie, jest jego telefon. Okazało się, że jest on poszukiwany. Teraz spędzi za kratami najbliższe miesiące.
W minionym tygodniu 42-letni mieszkaniec Lędzin zadzwonił pod numer alarmowy, twierdząc, że został zaatakowany i okradziony przez swoich byłych pracodawców. Stróże prawa wysłani na miejsce ustalili, że nie doszło do żadnego napadu i kradzieży. Zgłaszający całą historię wymyślił, bo nie umiał znaleźć swojego telefonu.
Mundurowi zatrzymali go, gdyż okazało się, że jest poszukiwany przez sąd za kradzież oraz za uchylanie się od wykonania obowiązku alimentacyjnego. 42-latek ma do odbycia 272 dni kary pozbawienia wolności. Mężczyzna został przewieziony do policyjnej celi, z której trafił do aresztu śledczego.