Teraz już wie: nikomu nie wolno grozić śmiercią!
Dzielnicowy z Komisariatu Policji I w Gliwicach, wracając po zakończonej służbie do swojego domu, zauważył mężczyznę, w którym rozpoznał poszukiwanego za groźby karalne. Sytuacja była poważna, gdyż w trakcie poszukiwań podejrzanego otrzymano informację, że może być on uzbrojony. Na szczęście sprawne zatrzymanie szybko zażegnało niebezpieczeństwo.
Do jednego z salonów optycznych w centrum Gliwic zaczął przychodzić klient, wywołujący nieustannie awantury. Jak się później okazało, mężczyzna przez wiele dni dręczył pracownice salonu optycznego żądaniami zwrotu pieniędzy za okulary, które zostały zafundowane mężczyźnie przez pewną organizację pozarządową. Najwyraźniej jednak uznał on, że bardziej przydadzą mu się pieniądze. Gdy personel po raz kolejny odmówił przyjęcia okularów, zaczęły się groźby pozbawienia życia. Przerażone kobiety powiadomiły Policję.
Po otrzymaniu tej informacji natychmiast podjęto interwencję, jednak mężczyzna opuścił już salon. Z uwagi na obawę spełnienia gróźb, policjanci przyjęli zawiadomienie o przestępstwie i rozpoczęli dochodzenie oraz poszukiwania. Okazało się, że sprawca był już notowany przez Policję i karany. Przeszukanie miejsc, w których dotychczas przebywał, nie przyniosło oczekiwanego rezultatu. Policjanci ustalili też, że osoby, z którymi rozmawiano, miały widzieć u 55-latka broń za paskiem spodni. Tym samym sytuacja stała się jeszcze bardziej poważna.
Sierżant sztabowy Kamil Cieszkowski, w czasie wolnym od służby, zauważył poszukiwanego na skwerze przy ulicy Mikołowskiej w Gliwicach. O wszystkim powiadomił dyżurnego jednostki. Sierżant, wybierając dogodny moment, szybko obezwładnił podejrzanego i odebrał mu „broń". Okazało się, że była to na szczęście tylko atrapa pistoletu. Patrol, który przyjechał na miejsce, przejął zatrzymanego i przetransportował go do policyjnego aresztu. Dzisiaj 55-letni mężczyzna usłyszy zarzuty popełnienia przestępstwa gróźb karalnych.