Przestępczy rajd po centrum miasta z finałem w areszcie
Policjanci szybko wytropili i zatrzymali dwóch sprawców zuchwałej kradzieży, bezprawnego pozbawienia wolności i wymuszenia rozbójniczego. 19-latek i jego dwa lata starszy kompan posługiwali się bezpozwoleniowym pistoletem łudząco przypominającym broń palną. Grozi im kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Niespełna kilkadziesiąt minut zajęło bielskim stróżom prawa zatrzymanie dwóch sprawców w wieku 19 i 21 lat, którzy końcem ubiegłego tygodnia dopuścili się kilku poważnych przestępstw kryminalnych. Krewcy mężczyźni posługiwali się bezpozwoleniową wiatrówką na stalowy śrut będący wierną repliką popularnego pistoletu. Mężczyźni najpierw w jednym z butików przy bielskiej ulicy 11 listopada w sposób zuchwały dokonali kradzieży markowej torebki, wartej kilkaset złotych. Chwilę później w rejonie popularnego centrum handlowego w centrum miasta zaczepili dwóch nastolatków i grożąc im przedmiotem przypominającym broń palną, którą przystawili jednemu z nich do twarzy, chcieli zmusić do zakupu dla nich kanistra benzyny na pobliskiej stacji paliw. Na szczęście personel zorientował się i nastolatkowie znaleźli tam schronienie przed napastnikami. Sprawcy zbiegli pieszo, jednak o ich ekscesach został powiadomiony dyżurny bielskiej, który w okolicę centrum miasta skierował znajdujące się w pobliżu patrole. Już chwilę później obydwaj mężczyźni zostali zatrzymani. Ponieważ ze zgłoszenia wynikało, że mogą mieć przy sobie broń palną, stróże prawa przedsięwzięli szczególne środki ostrożności. Obydwaj zostali szybko i skutecznie obezwładnieni, a pistolet, którym się posługiwali zarekwirowany. Okazało się, że jest to wierna replika popularnej amerykańskiej konstrukcji prawdziwej broni palnej. Na jej zakup i posiadanie nie jest wymagane zezwolenie, a pistolet jest zasilany gazem CO2 i miota stalowym śrutem. Sprawcy trafili do policyjnej izby zatrzymań.
Sprawą ich bandyckiego rajdu przez miasto zajęli się kryminalni z trzeciego komisariatu. Stróże prawa ustalili, że tego samego dnia dokonali jeszcze jednej kradzieży. Ich łupem padła wówczas para butów wartości ponad 500 złotych, a przestępstwo popełnili na szkodę prywatnej osoby. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty bezprawnego pozbawienia wolności, usiłowania wymuszenia rozbójniczego i dwóch kradzieży, w tym jednej zuchwałej. Za przestępstwa mogą trafić do więzienia nawet na 10 lat. Śledczy wystąpili do sądu z wnioskiem o ich aresztowanie, ten objął jednego z nich, 21-latka takim środkiem zapobiegawczym.