Wiadomości

Macie 400 złotych, bo jak nie to...

Data publikacji 14.12.2011

„Dla mnie 200 zł, dla was 400 zł i sprawy nie ma. Jak nie, to powiem, że mnie okradliście i pobiliście”. Takie słowa usłyszeli policjanci od 29-latka, który ze sklepu ukradł butelkę wódki i okradł pijanego mężczyznę. Został zatrzymany, a prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia.

„Dla mnie 200 zł, dla was 400 zł i sprawy nie ma. Jak nie, to powiem, że mnie okradliście i pobiliście”. Takie słowa usłyszeli policjanci od 29-latka, który ze sklepu ukradł butelkę wódki i okradł pijanego mężczyznę. Został zatrzymany, a prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia.

Podczas minionego weekendu patrol pełniący służbę w centrum miasta zauważył dwóch mężczyzn, którzy najwyraźniej dzielili się między sobą pieniędzmi. Ich zachowanie było bardzo nerwowe i nie potrafili wytłumaczyć policjantom, skąd mają pieniądze i portfel, w którym się znajdowały. W końcu oświadczyli, że to portfel kolegi, który poszedł do pobliskiego sklepu. Mundurowi szybko ustalili, że jeden z mężczyzn wcześniej skradł butelkę wódki, a potem okradł zamroczonego alkoholem mężczyznę. Gdy sprawca został zatrzymany, zaproponował policjantom łapówkę w zamian za zwolnienie. 29-letnim sosnowiczaninem zajął się już prokurator, który zastosował wobec niego dozór policyjny. Za przestępstwo, którego się dopuścił, może spędzić w więzieniu najbliższe 10 lat.

Powrót na górę strony