Wywiało mu stówę...
Policjanci słyszą różne tłumaczenia od zatrzymanych przez siebie osób. Podobnie było z kierowcą, który „zapomniał” o zapięciu pasów i, chcąc uniknąć punktów karnych, próbował przekupić stróżów prawa z Piekar Ślaskich. Mężczyzna przekonywał, że 100 złotowy banknot, który włożył pod fotel w radiowozie za „załatwienie” sprawy... wywiał mu z portfela wiatr.
Policjanci słyszą różne tłumaczenia od zatrzymanych przez siebie osób. Podobnie było z kierowcą, który „zapomniał” o zapięciu pasów i, chcąc uniknąć punktów karnych, próbował przekupić stróżów prawa z Piekar Ślaskich. Mężczyzna przekonywał, że 100 złotowy banknot, który włożył pod fotel w radiowozie za „załatwienie” sprawy... wywiał mu z portfela wiatr.
Patrol drogówki zatrzymał na drodze krajowej nr 94 kierującego dostawczym mercedesem, który nie korzystał z pasów bezpieczeństwa. W trakcie kontroli 39-letni Andrzej M. z Piastowa został poinformowany o ukaraniu go 100 złotowym mandatem i nałożeniu dwóch punktów karnych. Dowiedział się także o prawie odmowy przyjęcia mandatu i możliwości rozstrzygnięcia jego sprawy przez sąd. Wtedy kierujący oświadczył, że da 50 złotych i prosi o pouczenie. Gdy funkcjonariusz powtórzył wysokość grzywny i ilość punktów, mężczyzna wyjął z portfela banknot 100 złotowy i, kładąc go pod fotel w radiowozie, oświadczając: „wkładam tu pod siedzenie dla pana 100 złotych i niech się skończy na pouczeniu". Policjant pouczył kierowcę, ale o przysługujących mu uprawnieniach, jako osobie zatrzymanej. Andrzej M. noc spędził w policyjnym areszcie. W trakcie przesłuchania usiłował jeszcze wytłumaczyć, że banknot wywiał mu z portfela silny wiatr. Najbliższy czas pokaże, czy w takie tłumaczenie uwierzy mu prokurator. Pomimo tego, że mandatu i punktów nie uniknął, dodatkowo grozi mu teraz nawet 10 lat więzienia za próbę przekupienia policjantów.