Prośba o interwencję zza oceanu
Niecodzienną co do okoliczności zgłoszenia interwencję przeprowadzili minionej nocy zabrzańscy policjanci. Zgłaszającą była mieszkanka Stanów Zjednoczonych. Interwencja dotycząca awantury domowej w jednym z zabrzańskich mieszkań. Została przeprowadzona natychmiast choć interpretacja innej osoby dzwoniącej w tej samej sprawie była zupełnie inna.
Niecodzienną co do okoliczności zgłoszenia interwencję przeprowadzili minionej nocy zabrzańscy policjanci. Zgłaszającą była mieszkanka Stanów Zjednoczonych. Sprawa dotyczyła awantury domowej w jednym z zabrzańskich mieszkań. Interwencja została przeprowadzona natychmiast choć relacje innej osoby dzwoniącej w tej samej sprawie była zupełnie inna.
Interwencja dotycząca awantury pomiędzy młodą zabrzanką, a jej byłym chłopakiem została telefonicznie zgłoszona wczoraj o godzinie 20.57. Zgłaszająca – matka pokrzywdzonej, dzwoniąc ze Stanów Zjednoczonych prosiła o pomoc. Choć trudno zrozumieć dlaczego pokrzywdzona nie skorzystała wcześniej z numeru alarmowego Policji 997, to dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu wysłał na miejsce interwencji patrol z Komisariatu I. Jeszcze w trakcie jej przeprowadzania dyżurny otrzymał kolejne zgłoszenie w tej samej sprawie. Tym razem dzwoniła babcia pokrzywdzonej skarżąc się na policjantów, że zgłoszona 6 godzin wcześniej interwencja nie została jeszcze zrealizowana. Kobieta zapomniała jednak, że pomiędzy Ameryką, a Europą jest różnica czasu i gdy w Stanach Zjednoczonych jest godzina 15.00 u nas jest 21.00. Interwencja została zakończona wywiezieniem nietrzeźwego awanturnika do Izby Wytrzeźwień. Jednocześnie zapewniamy, że policjanci każdą z interwencji starają się przeprowadzić natychmiast, a sześciogodzinne opóźnienie raczej nie ma prawa się zdarzyć.