Wiadomości

Lokomotywa rozbiła mu nos

Data publikacji 30.10.2009

O wielkim szczęściu może mówić 58-letni mieszkaniec Kalet, którego na peronie stacji kolejowej potrąciła przejeżdżająca lokomotywa. Mężczyzna po opatrzeniu w szpitalu urazu nosa i podudzia, na własną prośbę opuścił szpital. Najprawdopodobniej poszkodowany w wypadku nietrzeźwy 58-latek zasnął na schodach peronu.

O wielkim szczęściu może mówić 58-letni mieszkaniec Kalet, którego na peronie stacji kolejowej potrąciła przejeżdżająca lokomotywa. Mężczyzna po opatrzeniu w szpitalu urazu nosa i podudzia, na własną prośbę opuścił szpital. Najprawdopodobniej poszkodowany w wypadku nietrzeźwy 58-latek zasnął na schodach peronu.
Z pierwszych ustaleń policjantów wyjaśniających okoliczności tego zdarzenia wynika, że wczoraj krótko po godzinie 18:00 kierujący lokomotywą maszynista pociągu towarowego, nagle w światłach maszyny zobaczył mężczyznę siedzącego na peronie przystanku kolejowego przy ul. Przy Kopalni Bytom. W chwilę później zatrzymująca się po włączeniu hamulców maszyna potrąciła tego mężczyznę. Wezwana przez obsługę pociągu karetka pogotowia zabrała ofiarę wypadku do szpitala, gdzie jak się okazało poza rozbitym nosem i potłuczonym podudziem, mężczyzna nie odniósł poważniejszych obrażeń. Po opatrzeniu tych niegroźnych obrażeń mężczyzna na własną prośbę opuścił lecznicę. Zanim wrócił do domu, funkcjonariusze przeprowadzili kontrolę jego stanu trzeźwości, podczas której ustalono, że 58-letni mieszkaniec Kalet był nietrzeźwy. W wydychanym przez niego powietrzu funkcjonariusze stwierdzili prawie 2 promile alkoholu. Poszkodowany sam nie wie, jak to się stało, że znalazł się na peronie. Prawdopodobnie znużył go wypity wcześniej alkohol i kiedy usiadł na schodach peronu, po prostu zasnął. Wyjaśnieniem wszystkich okoliczności tego zdarzenia zajmują się policjanci kryminalni KMP w Bytomiu.

Powrót na górę strony