10-latka wymyśliła napad
10-letnia uczennica jednej z zabrzańskich szkół podstawowych, po powrocie do domu z zajęć, powiadomiła rodziców, że została napadnięta. Wczoraj, w towarzystwie rodziców, nieletnia opowiedziała policjantom przebieg historii. Zagadka kryminalna została wyjaśniona już dzisiaj. Całe zdarzenie zostało zmyślone...
10-letnia uczennica jednej z zabrzańskich szkół podstawowych, po powrocie do domu z zajęć, powiadomiła rodziców, że została napadnięta. Wczoraj, w towarzystwie rodziców, nieletnia opowiedziała policjantom przebieg historii. Zagadka kryminalna została wyjaśniona już dzisiaj. Całe zdarzenie zostało zmyślone...
Dla rodziców 10-letniej Oli opisana historia rzekomego napadu była dużym wstrząsem. Dziecko wróciło do domu z poranioną twarzą i bez plecaka. Dziewczynka dokładnie opisała całe zdarzenie. Zaczepiona przez nieznanego sprawcę miała zostać pobita, a następnie okradziona. Tak samo czwartkowe zdarzenie przedstawiła w Komisariacie I Policji. Prowadzone przez policjantów czynności bardzo szybko doprowadziły do odkrycia kłamstwa. Szkolne kłopoty spowodowały, że nauczyciel postanowił za pośrednictwem zeszytu korespondencji zaprosić rodziców do szkoły. Obawiając się konsekwencji, nieletnia zdecydowała, że wyrzuci swój plecak i wymyśli napad. Aby stać się bardziej wiarygodną, okaleczyła się rozbitą butelką. Dzisiaj przyznała się do wymyślenia całej historii o napadzie.