Wiadomości

Włamywacz z łupem ukrył się na strychu

Data publikacji 06.02.2009

Włamywacza, który rozpruł sejf u jubilera, policjanci wyciągnęli z poddasza, gdzie chciał przeczekać zamieszanie wywołane swoim skokiem. W jego plecaku mundurowi znaleźli całą skradzioną bizuterię, wartą 100.000 złotych. Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj prokurator i sąd zdecydują, czy zostanie on tymczasowo aresztowany. Za włamanie w więzieniu może teraz spędzić nawet 10 lat.

Włamywacza, który rozpruł sejf u jubilera, policjanci wyciągnęli z poddasza, gdzie chciał przeczekać zamieszanie wywołane swoim skokiem. W jego plecaku mundurowi znaleźli całą skradzioną bizuterię, wartą 100.000 złotych. Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj prokurator i sąd zdecydują, czy zostanie on tymczasowo aresztowany. Za włamanie w więzieniu może teraz spędzić nawet 10 lat.
Katowiccy policjanci zostali wczoraj nad ranem powiadomieni o włamaniu do pawilonu handlowego w dzielnicy Giszowiec. Z rozbitego sejfu i gablot złodziej skradł bizuterię wycenioną przez właściciela na 100.000 złotych. Przestępcy nie udało się opuścić pawilonu. Spłoszony przez ochroniarzy monitorujących obiekt, ukrył się na poddaszu pawilonu, chcąc przeczekać zamieszanie. Poruszający się sufit zauważył jednak ktoś z personelu. Zaniepokojona kobieta podzieliła się swoimi spostrzeżeniami z funkcjonariuszami, którzy z poddasza ściagnęli złodzieja. W jego plecaku policjanci znaleźli całą skradzioną biżuterię. 23-letni katowiczanin jeszcze dzisiaj stanie przed prokuratorem i prawdopodobnie przed sądem, który może zdecydować o jego tymczasowym aresztowaniu. Za włamanie grozi mu teraz nawet 10 lat więzienia. Stróże prawa sprawdzą także, czy ma on na swoim koncie inne, podobne przestępstwa.

Powrót na górę strony