Kłusownik wpadł we własne sidła
Policjanci interweniowali w Przyłęku, gdzie odnaleziono dwie martwe sarny. Zwierzęta zginęły z rąk człowieka, gdyż zostały złapane we wnyki. Na miejscu pojawił się mężczyzna, który na widok policjantów zaczął uciekać. Wszystko wskazywało na to, że przyszedł dojrzeć, co wpadło w jego sidła. 40-latek został zatrzymany. Potwierdził również mundurowym, że to on założył śmiertelne pułapki...
Wczoraj policjanci ze Szczekocin otrzymali informację o znalezieniu w miejscowości Przyłęk w masywie leśnym dwóch martwych saren. Zwierzęta zostały złapane we wnyki. Podczas prowadzonych na miejscu czynności policjanci zauważyli mężczyznę, który na widok stróżów prawa zaczął uciekać. Mundurowi natychmiast ruszyli w pościg. Po chwili uciekinier był już zatrzymany. W toku dalszych czynności 40-latek potwierdził policjantom, że zakładał wnyki z zamiarem złapania dzikiej zwierzyny. Podczas przeszukania domu zatrzymanego, śledczy znaleźli 20 sztuk stalowych linek, podobnych do tych, z których wykonane były znalezione w lesie śmiertelne pułapki. Mieszkaniec gminy Szczekociny noc spędził w policyjnym areszcie. Dziś będą z nim wykonywane dalsze czynności. Za polowanie na wierzęta za pomocą wnyków lub innycg niedozwolonych środków grozi kara do 5 lat więzienia.