Utonięcia zdarzają się częściej niż myślisz...
Pogoda zdecydowanie sprzyja wypoczynkowi nad wodą, ale niestety część osób zupełnie lekceważy zagrożenia i przecenia swoje możliwości podczas kąpieli. Policjanci proszą o rozwagę w trakcie wypoczynku na akwenach. W tym roku w naszym województwie woda pochłonęła już 8 ofiar. Większość z nich była pod wpływem alkoholu. Do ostatniego utonięcia doszło dzisiaj rano…
Z policyjnych statystyk wynika, że najczęściej do utonięć dochodzi w jeziorach, na drugim miejscu są rzeki, a na trzecim pozostałe akweny wodne w tym morze. Głównymi przyczynami utonięć są kąpiel w miejscu niestrzeżonym, kąpiel w miejscu zabronionym i po prostu zupełne lekceważenie zagrożeń podczas wypoczynku nad wodą, przecenianie swoich możliwości oraz alkohol. Alkohol przyczynił się do większości tegorocznych utonięć w województwie śląskim. Pamiętajmy, że żywioł nie wybiera, a stracić życie w wodzie może każdy, kto korzysta z kąpieli lub aktywności w wodzie.
W ubiegłym roku woda pochłonęła 18 ofiar, z czego aż 14 utonęło w wakacje. Najmłodsza z osób, które utonęły, miała 6, a najstarsza 87 lat. W tym roku na akwenach utonęło już 8 osób, z czego 5 w czerwcu, a dwie osoby w lipcu. Do zdarzeń doszło na akwenach w Mikołowie, Będzinie, Bytomiu, Tychach, Jaworznie, Tarnowskich Górach, Będzinie i Żywcu. Wszystkie ofiary, to mężczyźni w wieku 23-75 lat. Większość z nich znajdowała się pod wpływem alkoholu.
Do ostatniego utonięcia doszło dzisiaj rano na Jeziorze Międzybrodzkim. Utonął tam 31-latek z powiatu żywieckiego. Ponadto wczoraj wieczorem mogło dojść do kolejnej tragedii. Tym razem z udziałem małych dzieci. Policjanci z Sosnowca w okolicy zbiornika wodnego Stawiki poszukiwali dwóch dziewczynek w wieku 4 i 12 lat. Oddaliły się one od opiekunów i chwilę potem ojciec stracił je z oczu. Zdenerwowany mężczyzna najpierw gorączkowo poszukiwał dzieci, szybko jednak zdecydował się poprosić o pomoc policjantów. Mundurowi odnaleźli dzieci i na szczęście cała historia miała swój szczęśliwy finał.
Upały, którymi przywitał nas sezon wakacyjny, skłaniają do wypoczynku nad wodą. Pamiętajmy jednak, że woda to bardzo niebezpieczny żywioł i zbiera okrutne żniwa.
Starajmy się przestrzegać następujących zasad:
- dzieci powinny bawić się w wodzie, nawet przy niewielkich płytkich zbiornikach pod stałą opieką dorosłych,
- nie skaczmy rozgrzani słońcem do wody. Przed wejściem do wody należy schłodzić wodą nogi, klatkę piersiową, szyję, kark, a unikniemy wstrząsu termicznego, Może różnica w temperaturze wody i powietrza może spowodować, że doznamy szoku termicznego. Powinniśmy powoli wchodzić do wody i stopniowo przyzwyczaić nasze ciało do niższej temperatury.
- pływając min. łódkami, kajakami, pamiętajmy o założeniu kapoku.
- kąpmy się w miejscach przeznaczonych do kąpieli i strzeżonych przez ratownika,
- unikajmy korzystania z tzw. „dzikich kąpielisk”. W takich miejscach nie mamy pewności co do jakości wody i do tego jak kształtuje się dno pod lustrem wody,
- zakładajmy dzieciom sprzęt asekuracyjny taki jak: rękawki, koła lub kamizelki. Pilnujmy uważnie naszych pociech w trakcie wodnych zabaw,
- wchodźmy do wody jedynie w stanie trzeźwości. To właśnie alkohol i brawura są najczęstszymi powodami utonięć,
- nie wchodźmy od razu ani nie skaczemy do wody.
- w miejscach, gdzie jest zbyt płytko oraz gdzie woda jest nieprzejrzysta, nie skaczemy „na główkę”. Na skutek takiego zachowania każdego roku w całym kraju wiele osób traci życie lub zdrowie.
- unikajmy kąpieli bezpośrednio po posiłku, zimna woda może doprowadzić do bolesnego skurczu żołądka, co może nieść za sobą bardzo poważne konsekwencje,
- korzystajmy ze sprzętu pływającego będąc trzeźwymi i zakładajmy kamizelki ratunkowe
- pamiętajmy, że zwykłe nadmuchiwane materace nie zapewniają nam bezpieczeństwa, gdy na nich pływamy.
Będąc jednak świadkiem tonięcia osoby, przede wszystkim musimy wszcząć alarm, jeśli jest to możliwe – należy powiadomić ratownika, inne osoby będące w pobliżu, które mogą nam pomóc, zawiadomić służby. A jeżeli już zdecydujemy się udzielić pomocy osobie tonącej to zawsze w granicach naszych możliwości. Oceńmy sytuację, bo jeśli nie posiada się umiejętności pływania, a tonący jest daleko od brzegu, należy zdać się na pomoc innych osób. Z kolei przy wydarzeniu blisko brzegu, w miarę możliwości możemy skorzystać z ewentualnego sprzętu (koła ratunkowe, liny, kapoki, wiosło). Możemy też podać „solidną” gałąź drzewa, elementy ubrania, np. spodnie, pasek.
Nie zaleca się podawania własnej dłoni, gdyż tonący ma bardzo silny chwyt, co może spowodować utratę równowagi ratującego, np. z pomostu i narazić ratującego na niebezpieczeństwo. Należy również o tym pamiętać, podpływając do osoby tonącej. Po skoku do wody, dopływając do tonącego, cały czas obserwujemy, co się dzieje. Zatrzymując się poza zasięgiem ramion tonącego, staramy się nawiązać z nim kontakt. Najczęściej szok spowodowany tonięciem jest tak duży, że jest to niemożliwe. W takim przypadku należy go obezwładnić i w dalszej kolejności doholować do brzegu.