Wiadomości

O mały włos od tragedii

Data publikacji 29.11.2017

Błąd ludzki, czy niesprawne urządzenia? - na to pytanie odpowiedzą policjanci, którzy zostali wczoraj wezwani na dworzec kolejowy w Pszczynie. O mały włos nie doszło tam do tragedii. Na jednym torze znalazły się bowiem dwa składy pociągów jadące w przeciwnych kierunkach. Szczęśliwie maszynista pociągu towarowego zdołał wyhamować przed czołem pasażerskiego pociągu pospiesznego.

O całym zdarzeniu poinformowano prokuratora. Przez kilka godzin, oprócz policjantów, na miejscu pracowała też komisja zajmująca się badaniem przyczyn wypadków kolejowych. Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że pociąg osobowy relacji Białystok-Bielsko Biała wjechał na dworzec w Pszczynie o 17.04. Tam oczekiwał na sygnał pozwalający kontynuowanie jazdy w kierunku Bielska-Białej. Ku zaskoczeniu kierownika tego składu i maszynisty, na tym samym torze, z niewiadomych przyczyn, znalazł się również pociąg towarowy. Jechał z przeciwnego kierunku. Szczęśliwie, jego maszynista w porę zauważył, że tor jest zajęty i rozpoczął hamowanie. Zdołał zatrzymać skład pociągu około 200 metrów przed czołem pasażerskiego pociągu pospiesznego. Obydwaj maszyniści byli trzeźwi. Na miejscu pracowała specjalna komisja, która wyjaśnia przyczyny zdarzenia. 

Powrót na górę strony