Wiadomości

Wydały ich poparzone dłonie

Data publikacji 30.07.2013

Bandaż na obydwu dłoniach i poparzenie trzeciego stopnia doprowadziły pszczyńskich dzielnicowych do sprawców kradzieży kabli elektrycznych w Woli. Dwóch mieszkańców tej miejscowości usłyszało już zarzuty w tej sprawie. Podejrzani przyznali się do zarzucanych im czynów.

Bandaż na obydwu dłoniach i poparzenie trzeciego stopnia doprowadziły pszczyńskich dzielnicowych do sprawców kradzieży kabli elektrycznych w Woli. Dwóch mieszkańców tej miejscowości usłyszało już zarzuty w tej sprawie. Podejrzani przyznali się do zarzucanych im czynów.

Do kradzieży doszło 5 czerwca tego roku kilka minut po 21:00. O tej porze bowiem, prawie połowa tamtejszej kopalni została pozbawiana prądu. 23-latek i jego 44-letni znajomy, po wypiciu kilku piw "na odwagę", „uzbrojeni” w siekierę, postanowili odciąć kabel elektryczny, który następnie zamierzali opalić z otuliny i sprzedać jako złom w punkcie skupu. Nie zdołali zrealizować swojego planu. Przy drugim uderzeniu siekierą nastąpił przeraźliwy huk, pojawił się ogień i dużo dymu, a 23-latek, porażony prądem, padł na ziemię, nie poruszając się przez kilka minut. Jego towarzysz zdołał go ocucić i obydwaj ruszyli po kolejne porcje piwa do pobliskiego sklepu.

Policjanci bez trudu ustalili, kto spowodował awarię w dostawie prądu. Do złodziei doprowadziły odniesione przez nich obrażenia. Dzisiaj, obydwaj mężczyźni są już po zarzutach. Wartość strat oszacowano na kwotę blisko 10 000 złotych. 23-latek przyznał się także do wcześniejszej kradzieży kabla. Składając wyjaśnienia zaznaczył, że poniósł już karę za swoje czyny, bo ma poparzone dłonie i teraz postanowił się poprawić.

Prawo w przypadku kradzieży przewiduje nawet do 5 lat pozbawienia wolności. O losie tej dwójki, w najbliższym czasie, będzie decydował sąd i prokurator.

Powrót na górę strony