Wiadomości

Sprawca napadu już w areszcie

Data publikacji 24.08.2011

Sprawca napadu na jeden z zabrzańskich lombardów trafił już do aresztu śledczego. Za kratkami może spędzić nawet 12 lat. Policjanci ustalają teraz między innymi, gdzie trafiła skradziona biżuteria.

Sprawca napadu na jeden z zabrzańskich lombardów trafił już do aresztu śledczego. Za kratkami może spędzić nawet 12 lat. Policjanci ustalają teraz między innymi, gdzie trafiła skradziona biżuteria.
Do napadu doszło 9 sierpnia kilkanaście minut po 11.00. Do lombardu przy ulicy Karłowicza wszedł młody mężczyzna, który używając gazu obezwładnił dwuosobowy personel. Napastnik rozbił szklaną ladę, a następnie zrabował biżuterię o wartości kilkunastu tysięcy złotych. Na miejsce zdarzenia przybyła grupa dochodzeniowo – śledcza z zabrzańskiej komendy. Sprowadzono również przewodnika z psem tropiącym. Jedna z przyjętych hipotez mówiła o młodym mężczyźnie, zdesperowanym potrzebą natychmiastowego zdobycia pieniędzy, niewykluczone, że dla spłacenia długu. Miał on działać prawdopodobnie w pojedynkę, a z miejsca zdarzenia oddalić się pieszo. Ustalenia zabrzańskich śledczych już następnego dnia przyniosły pierwsze rezultaty. Poznano tożsamość sprawcy przestępstwa, którym okazał się znany policji 22-letni zabrzanin. Od prawie roku poszukiwany był on nakazem doprowadzenia do zakładu karnego w celu odbycia kary 1 roku pozbawienia wolności w związku z włamaniem dokonanym w przeszłości na terenie sąsiednich Gliwic. Kolejne dni śledztwa doprowadziły do ustalenia, że mężczyzna ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości korzystając głównie z wynajmowanych mieszkań lub tanich hoteli. W niespełna 10 dni od chwili napadu zabrzańscy kryminalni ustalili, że 22-latek wynajmuje mieszkanie w jednej z dzielnic Chorzowa. Właśnie tam rankiem 19 sierpnia policjanci wydziału kryminalnego zatrzymali podejrzanego. W akcji zatrzymania uczestniczyli także miejscowi strażacy, którzy pomogli sforsować drzwi antywłamaniowe. Po wejściu mundurowych do wnętrza mieszkania sprawca nie stawiał oporu. Widząc wdzierających się do mieszkania policjantów 22-latek sam położył się na podłodze, oddając się w ręce funkcjonariuszy. Na podstawie zebranych dotąd dowodów prokurator przedstawił podejrzanemu zarzut rozboju. Za to przestępstwo zatrzymanemu grozi kara do 12 lat więzienia. Policjanci ustalają teraz między innymi, gdzie trafiła skradziona biżuteria, i czy zatrzymany ma na swoim koncie więcej przestępstw.

Powrót na górę strony