Policjanci rozbili szajkę włamywaczy
Kilkanaście włamań i kradzieży ma na swoim koncie dziesięcioosobowa złodziejska szajka, którą rozbili policjanci ze Szczyrku wspólnie z kryminalnymi z Bielska-Białej. Za liczne przestępstwa, których dopuścili się zatrzymani, grozi im do 10 lat za kratami.
Kilkanaście włamań i kradzieży ma na swoim koncie dziesięcioosobowa złodziejska szajka, którą rozbili policjanci ze Szczyrku wspólnie z kryminalnymi z Bielska-Białej. Za liczne przestępstwa, których dopuścili się zatrzymani, grozi im do 10 lat za kratami.
Rabusie grasowali od kilku miesięcy głównie w Szczyrku, ale także w innych miejscowościach, między innymi w Kobiernicach, Stryszawie i Ślemieniu. Jak ustalili śledczy, złodziejska szajka składała się z włamywaczy w wieku od 17 do 24 lat - mieszkańców powiatu bielskiego, oświęcimskiego i żywieckiego. Specjalnością przestępców były włamania do prywatnych budynków i domków letniskowych. Kradli głównie motocykle crossowe, quady, ale nie gardzili także markowymi elektronarzędziami. Policjanci podejrzewali, że włamywacze są członkami większego gangu. Gromadzili dowody i typowali osoby podejrzane o serię kradzieży z włamaniami, do których doszło w ciągu ostatniego półrocza. Włamywacze wpadli w czasie zaplanowanej przez policjantów zasadzki, po ostatnim „skoku” na Osiedlu Migdalskim w Szczyrku. Pięciu zatrzymanych wówczas sprawców, z prywatnego garażu, usiłowało skraść trzy quady o wartości blisko 100 tysięcy złotych. To był dopiero początek. Szybko ustalono i zatrzymano ich wspólników. Kryminalni, którzy pracowali nad sprawą ustalili, że zatrzymani działali w różnym składzie. W ich mieszkaniach i na terenie prywatnych posesji odnaleziono elektronarzędzia, w tym piły spalinowe, części zamienne do motocykli i quadów, a także częściowo zdemontowane dwa motocykle crossowe. Wartość odzyskanego sprzętu oszacowano na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Część z odzyskanych przez policjantów „fantów” padła łupem złodziei 27 kwietnia br., po włamaniu do prywatnego gospodarstwa w Szczyrku. Zatrzymani usłyszeli już zarzuty licznych włamań, których dopuścili się w ostatnim czasie. Ustalono, że między innymi początkiem grudnia ubiegłego roku, usiłowali skraść wartego 30 tysięcy złotych quada. W styczniu tego roku łupem gangu włamywaczy padł motocykl yamaha wart 10 tysięcy złotych. Policjanci ustalili, że rabusie w łatwy sposób typowali posiadaczy markowych motocykli. Wyszukiwali ogłoszenia internetowe z ofertami sprzedaży crossowych jednośladów. Umawiali się na spotkanie i jazdę próbną. Dzięki temu poznawali ukryte zabezpieczenia pojazdu, a także miejsce jego garażowania. Po motocykl wracali nocą, ale bynajmniej nie z zamiarem jego kupna. Trwają czynności zmierzające do ustalenia paserów kradzionego sprzętu. Policjanci nie wykluczają kolejnych zatrzymań. O dalszym losie sprawców rozstrzygnie wkrótce prokurator i sąd.
Film w formacie nieobsługiwanym przez odtwarzacz. Pobierz plik (format flv - rozmiar 4.25 MB)