Wiadomości

Chciał znaleźne, dostał zarzuty

Data publikacji 12.02.2011

Zarzuty kradzieży oraz oszustwa usłyszał 30-letni zabrzanin, który okradł swoją sąsiadkę, a następnie zażądał od niej 100 złotych tzw. znaleźnego. Kiedy mężczyzna przyszedł do domu okradzionej zamiast pieniędzy otrzymał od oczekujących na niego policjantów zaproszenie do komisariatu. Teraz grozi mu do 8 lat więzienia.

Zarzuty kradzieży oraz oszustwa usłyszał 30-letni zabrzanin, który okradł swoją sąsiadkę, a następnie zażądał od niej 100 złotych tzw. znaleźnego. Kiedy mężczyzna przyszedł do domu okradzionej zamiast pieniędzy otrzymał od oczekujących na niego policjantów zaproszenie do komisariatu. Teraz grozi mu do 8 lat więzienia.
Do kradzieży torebki z pieniędzmi, dokumentami osobistymi oraz lekarstwami doszło w ubiegłą środę. Wracająca z zakupów do domu 62-letnia kobieta przewróciła się na chodniku. Ze względu na chorobę nóg starsza pani nie potrafiła podnieść się o własnych siłach. Z pomocą przyszła jej dopiero sąsiadka. Wówczas okazało się, że gdy kobieta leżała na chodnika, ktoś ukradł jej torebkę. Następnego dnia do mieszkania schorowanej kobiety zapukał znany jej z widzenia sąsiad informując, że posiada torebkę, a w zamian za jej oddanie żąda 100 złotych. Kobieta zawiadomiła policjantów z komisariatu III w Zabrzu, którzy zatrzymali mężczyznę w chwili, kiedy ten przyszedł po pieniądze. Odzyskano torebkę z dokumentami, a zatrzymany 30-latek przyznał się do jej kradzieży. Ze szczegółami opisał, że przestępstwa dokonał w chwili, kiedy kobieta cierpiała leżąc na chodniku. Przyznał się także, że pieniądze, które były w torebce wydał na zakup alkoholu. Wczoraj policjanci przedstawili zatrzymanemu dwa zarzuty: kradzieży oraz oszustwa. Grozi mu za to kara do 8 lat więzienia.

Powrót na górę strony