Strażak- ochotnik podpalaczem
Tarnogórscy śledczy namierzyli, a następnie zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o 4 podpalenia w miejscowościach Strzybnica i Pniowiec. Z zebranej przez śledczych dokumentacji wynika, że zatrzymani w kwietniu i czerwcu ubiegłego roku podpalili stogi słomy i domek letniskowy w Pniowcu oraz altankę w Strzybnicy, w której znajdowały się przyrządy i specjalne klatki, należące do gołębiarzy.
Tarnogórscy śledczy namierzyli, a następnie zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o 4 podpalenia w miejscowościach Strzybnica i Pniowiec. Z zebranej przez śledczych dokumentacji wynika, że zatrzymani w kwietniu i czerwcu ubiegłego roku podpalili stogi słomy i domek letniskowy w Pniowcu oraz altankę w Strzybnicy, w której znajdowały się przyrządy i specjalne klatki, należące do gołębiarzy.
Podpalacze pierwszego swojego czynu dokonali w wielkanocny poniedziałek, a następne w czerwcu 2010 roku. Zatrzymani amatorzy zapałek to dwaj mieszkańcy Strzybnicy w wieku 21 i 24 lat. Jeden z podpalaczy to strażak ochotnik z 5 letnim stażem. Jak ustalili śledczy brał udział w co najmniej dwóch akcjach, spowodowanych jego wcześniejszymi podpaleniami. W jednym przypadku sam zgłosił pożar - oczywiście nie informując, że to on jest sprawcą. Policjanci Wydziału Kryminalnego mieli utrudnione zadanie, we wszystkich zgłaszanych pożarach nie było świadków, ani innych osób mogących ułatwić schwytanie przestępców. Policjanci wykazali się dużym zaangażowaniem w prowadzonych czynnościach, a doświadczenie, determinacja i policyjny nos doprowadził ich do sprawców podpaleń. W wyniku działalności podpalaczy poszkodowani ponieśli stratę kilkudziesięciu tysięcy złotych. Dodatkowo narazili na koszty służby ratownicze i śledcze. Spalone stogi słomy miały wartość ponad 10 tysięcy złotych. Tarnogórscy śledczy przesłali już zebrane materiały do Prokuratury Rejonowej w Tarnowskich Górach, skąd trafią do sądu, który zadecyduje o dalszym losie. podejrzanych. Podpalaczom grozi pięcioletni pobyt w więzieniu.