Wiadomości

Pijany pojechał po śmietanę

Data publikacji 02.02.2011

Policjanci z bytomskiej drogówki zatrzymali pijanego kierowcę, który swoim samochodem rozbił trzy kolejne auta. Mający w organizmie 3,5 promila sprawca karambolu beztrosko przyznał, że samochodem wybrał się do swojej żony po pieniądze na... śmietanę. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu do 2 lat więzienia. Będzie też musiał zapłacić za zniszczone samochody...

Policjanci z bytomskiej drogówki zatrzymali pijanego kierowcę, który swoim samochodem rozbił trzy kolejne auta. Mający w organizmie 3,5 promila sprawca karambolu beztrosko przyznał, że samochodem wybrał się do swojej żony po pieniądze na... śmietanę. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu do 2 lat więzienia. Będzie też musiał zapłacić za zniszczone samochody...
Wczoraj około południa na skrzyżowaniu przy ul. Wrocławskiej, w oczekujące na zielone światło samochody z impetem uderzyło osobowe volvo, które kolejno uszkodziło audi, peugeota i opla. Sprawca tego karambolu, według relacji świadków, po wyjściu z samochodu ledwo mógł się utrzymać na nogach, czego powodem był stan jego nietrzeźwości. Jak bardzo pijany był 39-letni bytomianin świadczy fakt, że „licznik” alkomatu zatrzymał się dopiero po wskazaniu 3,5 promila alkoholu w wydychanym przez niego powietrzu. Mundurowym, którzy zatrzymali go w policyjnym areszcie szczerze wyznał, że jechał właśnie z domu do pracy swojej żony, ponieważ chciał od niej zabrać pieniądze na śmietanę. Po wytrzeźwieniu 39-latek usłyszy zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości, za co polskie prawo przewiduje do 2 lat więzienia. Odrębnie rozpatrywana będzie sprawa spowodowania kolizji drogowej i zniszczenia pojazdów, za które sprawca będzie musiał zapłacić z własnej kieszeni.

Powrót na górę strony