Rajd z metą w areszcie
48-letni gliwiczanin, urządzając sobie rajd samochodem ulicami Bytomia, zasłużył na wysoki mandat i 23 punkty karne. Prawdopodobnie nie wiedział, że wszystkie jego niebezpieczne manewry rejestruje wideokamera nieoznakowanego radiowozu. Przekonał się o tym, gdy zatrzymali go policjanci z bytomskiej drogówki. Zamiast jednak przyjąć grzywnę, próbował ich przekupić. Teraz grozi mu nawet 10 lat za kratkami.
48-letni gliwiczanin, urządzając sobie rajd samochodem ulicami Bytomia, zasłużył na wysoki mandat i 23 punkty karne. Prawdopodobnie nie wiedział, że wszystkie jego niebezpieczne manewry rejestruje wideokamera nieoznakowanego radiowozu. Przekonał się o tym, gdy zatrzymali go policjanci z bytomskiej drogówki. Zamiast jednak przyjąć grzywnę, próbował ich przekupić. Teraz grozi mu nawet 10 lat za kratkami.
Dzisiaj w południe uwagę policjantów z bytomskiej drogówki, patrolujących ulicę Piłsudskiego nieoznakowanym radiowozem z wideoradarem, zwrócił kierowca forda scorpio. Jadący w tym samym kierunku ford, na środku skrzyżowania niebezpiecznie wyprzedził policyjny samochód tuż przed przejściem dla pieszych. Funkcjonariusze natychmiast ruszyli za jadącym bardzo szybko fordem. Nim jednak został zatrzymany, do katalogu wcześniejszych wykroczeń doszło kolejne, związane z przekroczeniem dozwolonej prędkości o ponad 30 km/h. Suma grzywny za wszystkie wykroczenia to 500 złotych oraz przypisane do nich łącznie 23 punkty karne. Taką właśnie informację usłyszał od policjantów 48-letni mieszkaniec Gliwic. Zamiast przyjąć mandat, gliwiczanin chciał „po swojemu” załatwić sprawę i próbował wręczyć funkcjonariuszom 200 złotych łapówki. Bardzo szybko przekonał się, że to zły pomysł. Na jego rękach zatrzasnęły się kajdanki, a on sam w chwilę później znalazł się w policyjnym areszcie. Próba przekupstwa policjantów skończy się dla niego w sądzie, który może go skazać nawet na 10 lat więzienia. Jutro o jego dalszym losie zadecyduje prokurator.