Wiadomości

Jak kucharz został tajnym agentem

Data publikacji 25.06.2009

Młody bytomianin wmawiał właścicielowi baru, że jest policjantem pracującym u niego „pod przykryciem” i w zamian za pieniądze obiecywał ochronę przed kontrolami służb sanitarnych. Pracodawca nie do końca wierzył w tę bajkę i powiadomił prawdziwych policjantów. Oszust tak bardzo wczuł się w odgrywaną przez siebie rolę, że podczas zatrzymania próbował przekonać funkcjonariuszy, że jest ich kolegą po fachu. Teraz grozi mu nawet 8 lat więzienia.

Młody bytomianin wmawiał właścicielowi baru, że jest policjantem pracującym u niego „pod przykryciem” i w zamian za pieniądze obiecywał ochronę przed kontrolami służb sanitarnych. Pracodawca nie do końca wierzył w tę bajkę i powiadomił prawdziwych policjantów. Oszust tak bardzo wczuł się w odgrywaną przez siebie rolę, że podczas zatrzymania próbował przekonać funkcjonariuszy, że jest ich kolegą po fachu. Teraz grozi mu nawet 8 lat więzienia.
Policjanci z Komisariatu III zatrzymali 21-letniego mieszkańca Bytomia. Młodzieniec kilka dni pracował w barze w centrum miasta, a kiedy stwierdził, że praca przy kebabach mu nie odpowiada, na odchodne postanowił oszukać pochodzącego z Turcji właściciela baru. Młodzieniec wmówił swojemu pracodawcy, że mimo, iż wykonywał u niego pracę kucharza, to tak naprawdę jest tajnym agentem policji pracującym „pod przykryciem” i jego zadanie specjalne w tym barze dobiegło końca. Teraz ma do wykonania już inne tajne zadanie, ale, że polubił Turka, to za 1000 złotych będzie chronił jego bar przed służbami sanitarnymi i kontrolami innych instytucji. Właściciel baru nieco skołowany tymi wiadomościami uzgodnił z nim, że za ochronę da 400 złotych i taką właśnie kwotę wręczył „tajniakowi”. Nie do końca jednak wierząc w jego opowieść, powiadomił o wszystkim prawdziwych policjantów z komisariatu przy ulicy Rostka. Wysłany na miejsce patrol zatrzymał nieopodal baru 21-letniego mieszkańca Bytomia. Ten nadal upierał się, że jest funkcjonariuszem i nie wolno mu przeszkadzać w wykonywaniu zadania specjalnego. Przy młodzieńcu znaleziono pieniądze, a podczas przesłuchania w komisariacie przyznał się do oszustwa i teraz grozi mu nawet 8 lat za kratkami.

Powrót na górę strony