Ponownie napadł na bank
Tyscy policjanci zatrzymali bandytę, który z siekierą napadł na placówkę bankową. Okazało się, że mężczyzna jest doskonale znany miejscowym funkcjonariuszom, gdyż w ubiegłym roku zatrzymali go po serii podobnych przestępstw. Po zaledwie kilkumiesięcznej "odsiadce" rozbojarz wrócił do swojej niechlubnej działalności. Zapewne niebawem ponownie trafi za kratki. Grozi mu teraz 12 lat więzienia.
Tyscy policjanci zatrzymali bandytę, który z siekierą napadł na placówkę bankową. Okazało się, że mężczyzna jest doskonale znany miejscowym funkcjonariuszom, gdyż w ubiegłym roku zatrzymali go po serii podobnych przestępstw. Po zaledwie kilkumiesięcznej "odsiadce" rozbojarz wrócił do swojej niechlubnej działalności. Zapewne niebawem ponownie trafi za kratki. Grozi mu teraz 12 lat więzienia.
Policjanci z Tychów 10 kwietnia br. otrzymali zgłoszenie o napadzie na jedną z tyskich placówek bankowych przy ulicy Grota Roweckiego. Kryminalni ustalili, że około 17.40 w Tychach zamaskowany w pończochę mężczyzna , używający siekiery, wszedł do środka i zażądał wydania pieniędzy. Zastraszony personel widząc determinację uzbrojonego bandyty wydał mu z sejfu gotówkę, z którą zbiegł. Przestępca wpadł jeszcze tego samego dnia. Został zatrzymany wieczorem w mieszkaniu jswojej dziewczyny. Tam też znaleziono część zrabowanych pieniędzy, natomiast resztę łupu odzyskano w czasie przeszukania jego mieszkania. Przy okazji wyszło na jaw, że 23 – letni tyszanin napadł w połowie marca na tyski komis-lombard. Wówczas to również zamaskowany w pończochę oraz przy używając dużego noża kuchennego zrabował złoty łańcuszek, telefon komórkowy oraz gotówkę.
Wkrótce bandyta ponownie trafi za kratki, gdyż całkiem niedawno wyszedł na wolność. Rozbojarz jest dobrze znany tyskim policjantom, którzy zatrzymali go w ubiegłym roku po serii napadów na terenie miasta. Mężczyzna od lutego do lipca siedmiokrotnie okradał różne placówki, w tym parabankowe. Zamaskowany w kominiarkę, czapkę bejsbolówkę lub zamaskowany w chustkę wyczekiwał momentu, kiedy w placówkach finansowych nie było ludzi. Wchodził następnie do środka,m .in. z repliką broni, terroryzował personel i żądał wydania pieniędzy. Kryminalni po żmudnym śledztwie zatrzymali bandytę 1 lipca 2008 roku, a Sąd Rejonowy w Tychach tymczasowo go aresztował. W tej sprawie zapadł wyrok i mężczyznę skazano na 3,5 roku pozbawienia wolności. Po zaledwie siedmiu miesiącach znalazł się na wolnościi i powrócił do swojego niecnego procederu. Teraz może mu grozić 12 lat więzienia.