Zatruci tlenkiem węgla
Najprawdopodobniej gdyby nie przytomność umysłu 10-latka, który wezwał na pomoc swojego dziadka, mogło dojść do śmiertelnego zaczadzenia czteroosobowej rodziny. Wszystko wskazuje na to, że za zatrucie tlenkiem węgla mieszkańców Kuźnicy Lechowa odpowiedzialne były niesprawny piecyk gazowy oraz niedrożne przewody wentylacyjne.
Najprawdopodobniej gdyby nie przytomność umysłu 10-latka, który wezwał na pomoc swojego dziadka, mogło dojść do śmiertelnego zaczadzenia czteroosobowej rodziny. Wszystko wskazuje na to, że za zatrucie tlenkiem węgla mieszkańców Kuźnicy Lechowa odpowiedzialne były niesprawny piecyk gazowy oraz niedrożne przewody wentylacyjne.
W minioną sobotę policjanci udali się do jednego z domów w miejscowości Kuźnica Lechowa, z którego do szpitala z podejrzeniem zatrucia została zabrana cała rodzina. Funkcjonariusze ustalili, że to 10-letni Wiktor zapobiegł poważnemu zatruciu swojej rodziny czadem. Około 6.00 chłopczyk zadzwonił do swojego dziadka informując go o tym, iż wszyscy w domu mają zawroty głowy i źle się czują. Zaniepokojony dziadek powiadomił pogotowie oraz sam udał się do domu swojej córki. Na miejscu okazało się, iż rodzina miała już poważne objawy zatrucia. Właściciel mieszkania został zabrany do szpitala w Sosnowcu a jego 40-letnia żona oraz dwójka dzieci w wieku 10 i 15 lat trafili do jednego z częstochowskich szpitali. Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną zatrucia mógł być niesprawny piecyk gazowy oraz brak wentylacji w mieszkaniu.