"Bombowy" żartowniś
Z telefonu komórkowego powiadomił dyżurnego komendy, że w komisariacie jest podłożona bomba. Policjanci sprawdzili budynki oraz tereny przyległe do bytomskiej komendy i pięciu komisariatów, nie odnajdując podejrzanych przedmiotów. Jednocześnie trwały poszukiwania bombowego żartownisia. Popołudniu zatrzymano 45-letniego rencistę, któremu teraz grożą nawet 3 lata więzienia.
Z telefonu komórkowego powiadomił dyżurnego komendy, że w komisariacie jest podłożona bomba. Policjanci sprawdzili budynki oraz tereny przyległe do bytomskiej komendy i pięciu komisariatów, nie odnajdując podejrzanych przedmiotów. Jednocześnie trwały poszukiwania bombowego żartownisia. Popołudniu zatrzymano 45-letniego rencistę, któremu teraz grożą nawet 3 lata więzienia.
Wczoraj około 9:00 z oficerem dyżurnym Policji w Bytomiu połączył się telefonicznie mężczyzna, który bełkotliwym głosem przekazał komunikat o tym, że w komisariacie podłożony został ładunek wybuchowy a następnie rozłączył się. Funkcjonariusze rozpoczęli sprawdzenia wszystkich budynków bytomskiej policji i przyległych do nich terenów. W tym samym czasie prowadzono poszukiwania osoby, która powiadomiła o podłożonym ładunku wybuchowym. Funkcjonariusze nie znaleźli żadnych przedmiotów, które mogłyby wybuchnąć. Sprawca tego fałszywego alarmu zatelefonował z aparatu komórkowego na kartę myśląc, że dzięki temu pozostanie anonimowy. Kryminalni z bytomskiej komendy ustalili, że „bombowym” żartownisiem jest 45-letni mieszkaniec ulicy Prusa i krótko przed godziną 14:00 złożyli mu wizytę w mieszkaniu. Zaskoczony takim obrotem sprawy Bytomianin nawet nie zaprzeczał, że to on wszczął fałszywy alarm. W jego mieszkaniu odnaleziono aparat telefoniczny z którego wczoraj rano dzwonił do dyżurnego komendy. Dzisiaj o jego losie zadecyduje prokurator. Za popełnione przestępstwo może trafić za kratki nawet na 3 lata.