Przedłużona wycieczka
Policjanci z Będzina ustalili miejsce pobytu zaginionego kilka dni wcześniej mężczyzny. 63-latek pojechał na wycieczkę do Czech, odłączył się od grupy i stracił orientację.
Policjanci z Będzina ustalili miejsce pobytu zaginionego kilka dni wcześniej mężczyzny. 63-latek pojechał na wycieczkę do Czech, odłączył się od grupy i stracił orientację. Będzińscy policjanci z pomocą czeskich kolegów i konsula doprowadzili do ustalenia jego miejsca pobytu. Sprawa zaczęła się od nietypowego zgłoszenia córki 63-letniego mieszkańca Siemoni, która wczoraj wieczorem powiadomiła policjantów o niepokojącej ją krótkiej rozmowie telefonicznej z ojcem. Godzinę wcześniej, dzwoniąc do domu stwierdził, że nie wie, gdzie jest i prosi, żeby ktoś po niego przyjechał. Córka wiedziała, że jej tato 25 marca wyjechał do uzdrowiska w Przerzeczynie Zdroju. Kiedy skontaktowała się z przedstawicielem uzdrowiska, dowiedziała się, że 30 marca zorganizowano dla uczestników turnusu jednodniową wycieczkę do czeskiej Pragi, z której jej ojciec nie powrócił. Zaniepokojona nie na żarty córka mężczyzny opowiedziała wszystko policjantom z Będzina. Funkcjonariusze współpracując z czeskimi stróżami prawa ustalili miejsce, z którego 36-latek telefonował. Była to budka telefoniczna na dworcu kolejowym w Pradze. W ciągu następnej godziny policjanci przy pomocy polskiego Konsulatu w Pradze ustalili, że zaginiony mężczyzna cały i zdrowy oczekuje w miejscowej placówce zdrowia na przyjazd rodziny.