Bombowy żartowniś zatrzymany
Policjanci z Bielska zatrzymali dowcipnisia, który w weekend postawił na nogi służby ratownicze. Teraz "bombowy" żart oprócz kilkutysięcznej grzywny, może kosztować sprawcę nawet 3 lata więzienia.
Policjanci z Bielska zatrzymali dowcipnisia, który w weekend postawił na nogi służby ratownicze. Teraz "bombowy" żart oprócz kilkutysięcznej grzywny, może kosztować sprawcę nawet 3 lata więzienia.
Bielscy policjanci z komisariatu I zatrzymali 42-letniego mieszkańca tego miasta, który wywołał fałszywy alarm bombowy. W minioną sobotę o 16.50 anonimowy rozmówca powiadomił telefonicznie oficera dyżurnego o podłożeniu bomby w Teatrze Polskim. Na miejsce skierowano kilkudziesięciu funkcjonariuszy, w tym policyjnych pirotechników. O zdarzeniu powiadomiono pogotowie ratunkowe, energetyczne oraz Straż Pożarną. W budynku odłączono dopływ gazu i energii elektrycznej. Ewakuowano 29 pracowników teatru. Akcja przeszukiwania pomieszczeń trwała blisko godzinę. Alarm okazał się fałszywy, policjanci nie znaleźli materiałów wybuchowych. Stróże prawa szybko ustalili numer telefonu, z którego dzwoniono, a także personalia jego właściciela – okazał się nim 42-letni bielszczanin. Sprawca był nietrzeźwy – badanie alkomatem wykazało, że miał przeszło 3 promile alkoholu w wdychanym powietrzu. Nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego postępowania. Przewieziono go do policyjnego aresztu. Za przestępstwo, którego się dopuścił grozi mu kara 3 lat pozbawienia wolności. Sprawca obciążony też zostanie kilkutysięcznymi kosztami policyjnej akcji.