Zatrzymano sprawce fałszywego alarmu
Policjanci z Komisariatu IV zatrzymali Damiana S. - 14-latka, który wywołał fałszywy alarm o podłożeniu ładunku wybuchowego w Zakładzie Gazowniczym przy ulicy Grażyńskiego w Bielsku-Białej.
Policjanci z Komisariatu IV zatrzymali Damiana S. - 14-latka, który wywołał fałszywy alarm o podłożeniu ładunku wybuchowego w Zakładzie Gazowniczym przy ulicy Grażyńskiego w Bielsku-Białej.
W niedzielę, 21 października br. około godziny 12.30 anonimowy rozmówca powiadomił telefonicznie dyspozytora pogotowia gazowego o podłożeniu „bomby” w budynku. Dyspozytor zaalarmował o incydencie oficera dyżurnego bielskiej Policji. Na miejsce skierowano blisko 30 funkcjonariuszy, w tym policyjnych pirotechników. O zdarzeniu powiadomiono pogotowie ratunkowe, energetyczne oraz Straż Pożarną. W budynku odłączono dopływ gazu. Ewakuowano kilku pracowników. Wstrzymano także ruchu pojazdów i pieszych na pobliskich ulicach. Akcja przeszukiwania pomieszczeń trwała prawie 1,5 godziny. Alarm okazał się fałszywy, policjanci nie znaleźli materiałów wybuchowych.
Policjanci komisariatu III szybko ustalili numer telefonu, z którego dzwoniono, a także personalia jego właściciela – okazał się nim 12-letni bielszczanin. Nieletni tłumaczył się, że telefon pożyczył swojemu koledze. Okazało się, że mówił prawdę. W efekcie prowadzonych czynności operacyjnych funkcjonariusze ustalili faktycznego sprawcę tego zdarzenia - 14-letniego wychowanka pogotowia opiekuńczego. Sprawca został zatrzymany, przewieziono go do Policyjnej Izby Dziecka. Za swój czyn odpowie przed Sądem dla Nieletnich. Sąd może zastosować wobec niego środki oddziaływania wychowawczego - karę upomnienia, nadzoru odpowiedzialnego rodziców lub kuratora, a także ostrzejsze środki oddziaływania poprawczego – umieścić go w ośrodku szkolno-wychowawczym lub zakładzie poprawczym.
Ponieważ sprawca jest nieletni, to najprawdopodobniej jego rodzice obciążeni zostaną kilkutysięcznymi kosztami policyjnej akcji.
Nieletnich przestrzegamy przed realizacją podobnych pomysłów. Autorzy fałszywych alarmów nie są anonimowi. Policjanci, niemal w każdym takim przypadku ustalają personalia sprawców. Zwykle ponoszą oni odpowiedzialność przed Sądem Rodzinnym.