Wiadomości

Dyżurny na medal

Data publikacji 15.06.2007

Nie jest ratownikiem, ale ma na swoim koncie kierowanie wieloma akcjami zakończonymi uratowaniem kilku osób. Aspirant sztabowy Bogdan Stopa w zabrzańskiej policji pełni funkcję dyżurnego. Wczorajszy dzień potwierdził jego wysokie kwalifikacje...

Nie jest ratownikiem, ale ma na swoim koncie kierowanie wieloma akcjami zakończonymi uratowaniem kilku osób. Aspirant sztabowy Bogdan Stopa w zabrzańskiej policji pełni funkcję dyżurnego. Wczorajszy dzień potwierdził jego wysokie kwalifikacje, trafność i sprawność w podejmowaniu trudnych decyzji oraz umiejętność w kierowaniu podległymi sobie służbami. Dzień 14 czerwca godzina 19.37. Zbliżała się 12 godzina pełnienia dyżuru. Do Bogdana Stopy dzwoni dyżurny z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. Przekazuje informację o przyjętym zgłoszeniu od miejscowego lekarza psychiatry. Mieszkanka Zabrza prawdopodobnie chce popełnić samobójstwo. Dyżurny przekazuje imię i nazwisko osoby oraz ulicę przy której ma mieszkać. W chwilę później okazuje się, że adres został błędnie podany, a osób o podanym imieniu i nazwisku na terenie Zabrza jest kilka. W pierwszej kolejności dyżurny Stopa wysyła patrol na sprawdzenie adresu przy ulicy Klonowej. Nie ma odpowiedzi na pukanie policjantów - nikt nie otwiera drzwi. Stróże prawa ustalają, że faktycznie w mieszkaniu może przebywać kobieta, która zamierza popełnić samobójstwo. Dyżurny na miejsce kieruje pogotowie ratunkowe oraz straż pożarną. Wyważanie drzwi okazuje się zbyteczne, gdyż do mieszkania w międzyczasie wraca współlokatorka. Po wejściu do środka okazuje się, że w pokoju na krześle siedzi 42-letnia kobieta. Ma podcięte żyły. Do akcji ratunkowej przystępują lekarze. Kilka minut później dyżurny Bogdan Stopa otrzymuje potwierdzenie, że kobieta żyje. Jest przewożona do szpitala w Zabrzu Biskupicach. Mija godzina 20.40. Koniec akcji i koniec kolejnej trudnej służby.

Powrót na górę strony