Wiadomości

Policyjny pościg za pijanym kierowcą

Data publikacji 18.11.2024

Policji z drogówki w Rudzie Śląskiej podczas służby próbowali zatrzymać do kontroli kierowcę toyoty, który widząc to, zawrócił i rozpoczął szaleńczą ucieczkę ulicami miasta. Przyczyną niezatrzymania się do kontroli był alkohol i cofnięcie uprawnień do kierowania pojazdami. Zatrzymany 38-letni mężczyzna miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie, a na fotelu pasażera 3-letniego syna.

W niedziele o godzinie 19:30 na ulicy Piastowskiej, policjanci z rudzkiej drogówki kontrolując trzeźwość, postanowili zatrzymać do kontroli drogowej kierowcę toyoty. Ten jednak chcąc uniknąć konfrontacji z mundurowymi, zawrócił i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg, jednak kierowca zlekceważył sygnały świetlne oraz dźwiękowe i kontynuował swoją jazdę. Po kilku minutach zatrzymał się na ulicy Matejki, po czym został zatrzymany przez policjantów.

Jak się okazało, kierujący toyotą 38-letni mieszkaniec Rudy Śląskiej był pijany, a w samochodzie na fotelu pasażera przewoził swojego 3-letniego syna. Mężczyzna nie posiadał w pojeździe fotelika do prawidłowego i bezpiecznego przewożenia dziecka, a także zapiętych pasów bezpieczeństwa. Przeprowadzone badanie trzeźwości wykazało, że mężczyzna miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu oraz cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami.

3-letni chłopiec trafił pod opiekę babci, a 38-latek trafił do izby wytrzeźwień.

Mieszkańcowi Rudy Śląskiej za to nieodpowiedzialne zachowanie grozi kara za narażenie dziecka na utratę zdrowia, a nawet życia. Dodatkowo grożą mu zarzuty niezatrzymania się do kontroli drogowej, kierowania w stanie nietrzeźwości i z cofniętymi uprawnieniami.

To przykład szczególnej nieodpowiedzialności, narażenia swojego dziecka, siebie i innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo. Nic nie usprawiedliwia takiego postępowania, dlatego reagujmy. Jeżeli zauważymy, że kierowca zachowuje się nieodpowiedzialnie, nie przestrzega przepisów ruchu drogowego tym bardziej, jeżeli widzimy, że kierowca nie porusza się sam, reagujmy, bo to właśnie nasza reakcja może uratować życie.

Powrót na górę strony