A wszystko zaczęło się od kontroli drogowej...
Kryminalni z Komisariatu V Policji w Częstochowie zatrzymali 39-latka, który w mieszkaniu uprawiał zabronione rośliny i posiadał przygotowany już z nich do wprowadzenia na rynek gotowy susz marihuany. Dodatkowo śledczy odkryli, że pobiera on do swojego mieszkania nielegalnie prąd z pominięciem licznika. Jak gdyby tego było mało, 39-latek odpowie również za jazdę na "podwójnym gazie", od czego właściwie wszystko się zaczęło...
O sporych kłopotach może mówić 39-letni częstochowianin. Wszystko zaczęło się od kontroli drogowej. W miniony czwartek 24 października mundurowi z Częstochowy udaremnili mu dalszą jazdę samochodem, gdyż kierował on peugeotem, mając prawie 2 promile alkoholu w organizmie.
Kryminalni z częstochowskiej „piątki”, wykonując oględziny jego samochodu, wyczuli w nim charakterystyczny zapach marihuany. Nabrali podejrzeń, że 39-latek może mieć związek z przestępczością narkotykową. Dlatego też przeszukali mu mieszkanie.
Okazało się, że mężczyzna na strychu budynku, w specjalnie przystosowanych warunkach, uprawiał kilkadziesiąt krzewów konopi indyjskich. Kryminalni, oprócz nielegalnych roślin, przejęli też znaczne ilości gotowego suszu marihuany, które przygotował do wprowadzenia na rynek.
Jak gdyby tego było mało, w czasie oględzin stróże prawa odkryli też w jego mieszkaniu nielegalny pobór prądu.
Podczas wykonywania czynności z udziałem 39-latka, do mieszkania przyszedł jego 52-letni znajomy, który swoim zachowaniem utrudniał pracę policjantom. Nie chciał podać swoich danych, był arogancki i agresywny. On także został zatrzymany. W jego kieszeni śledczy odnaleźli i zabezpieczyli woreczek z zielonym suszem. Mężczyzna usłyszał już zarzut posiadania narkotyków, za co grożą mu nawet 3 lata więzienia.
W sobotę, na wniosek częstochowskich śledczych, sąd zdecydował na zastosowanie wobec 39- latka najsurowszego środka zapobiegawczego, jakim jest tymczasowe aresztowanie. Za przestępstwa, jakich się dopuścił, grozi mu teraz nawet 10 lat więzienia.