Przyjechał na rowerze, by odjechać skuterem
Na stacji benzynowej przy ulicy Krakowskiej w Kozach doszło do nietypowego zdarzenia. Młody mężczyzna poprosił kierującego skuterem o kupienie mu napoju, a gdy uprzejmy nieznajomy postanowił mu pomóc, ukradł jego pojazd. Nie nacieszył się jednak jazdą jednośladem, została ona szybko przerwana przez kobiernickich stróżów prawa.
Na stacji paliw w Kozach przy ulicy Krakowskiej doszło do nietypowej kradzieży. Do jednej z osób znajdujących się na stacji benzynowej podjechał na rowerze 20-latek. Mężczyzna poprosił kierującego skuterem, o to by ten kupił mu napój. Mężczyzna uległ prośbie i udał się na stację, a gdy wrócił z napojem, jego pojazdu już nie było, a pozostał jedynie rower...
Policjanci, którzy pojawili się na miejscu szybko ustalili, że faktycznie doszło do kradzieży pojazdu. Rozpoczeli też poszukiwania skutera w okolicy. bezskutecznie. W międzyczasie policjanci poszukujący skutera ustalili, że kierujący nim 20-latek mógł poruszać się w kierunku Kęt.
Ten trop okazał się strzałem w dziesiątkę. Po kilku minutach poszukiwań asp. Krzysztof Barabasz zauważył w rejonie myjni bezdotykowej w Kętach poszukiwanego młodego człowieka na skuterze.
Policjant podjechał do kierującego w taki sposób, by uniemożliwić mu wyjazd z parkingu. Zaskoczony mężczyzna początkowo nie chciał wykonać poleceń policjanta, aby wyłączyć silnik i zejścia z pojazdu. W efekcie został zatrzymany i doprowadozny do jednostki Policji.
Skradziony skuter wrócił do prawowitego właściciela, a sprawca kradziży może tafić za kratki nawet na 5 lat. O dalszym losie miłośnika dwóch kółek zadecyduje sąd.