Ten dzielnicowy ma „nosa”
Nie ma tygodnia, by w policyjnych raportach nie znalazły się informacje o policjantach interweniujących poza służbą. Podobnie było w przypadku gliwickiego mundurowego. Starszy sierżant Paweł Maszczak po raz kolejny, w czasie wolnym od służby zatrzymał pijanego kierowcę.
Wczoraj, około godziny 18:30 będąc w czasie wolnym od służby starszy sierżant Paweł Maszczak jadąc swoim prywatnym samochodem zwrócił uwagę na jadącego przed nim kierowcę citroena. Auto gwałtownie zmieniało prędkość, a tor jazdy pojazdu wskazywał, że kierujący może znajdować się pod wpływem alkoholu.
Na ulicy Styczyńskiego w Sośnicowicach sierżant Maszczak skorzystał z chwilowego zatrzymania się podejrzanego samochodu, zajechał mu drogę i przystąpił do interwencji. I tym razem policyjny nos go nie zawiódł. Wystarczyło otwarcie drzwi zatrzymanego pojazdu aby mundurowy poczuł silny zapach alkoholu. Kierowca, przyznał się, że pił go przed chwilą, a w samochodzie znajdowała się butelka z piwem opróżniona do połowy. Policjant powiadomił o zatrzymaniu oficera dyżurnego, który wysłał na miejsce patrol. Badanie alkomatem wykazało, że nie tylko to napoczęte już piwo miało wpływ na poziom alkoholu w organizmie kierowcy. 40-letni mieszkaniec Gliwic prowadził citroena mając aż promil alkoholu we krwi. Mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy, sprawa będzie miała swój finał w sądzie. Warto podkreślić, że sierżant Paweł Maszczak już kilkukrotnie, w swoim czasie wolnym, zatrzymywał pijanych kierowców.