Wiadomości

Podziękowania dla bieruńskich policjantów

Na ręce Komendanta Powiatowego Policji w Bieruniu wpłynęły podziękowania w związku ze wsparciem i pomocą, jaką otrzymała Pani Ola i jej czternastomiesięczny synek. W ten sposób kobieta wyraziła wdzięczność dla mundurowych i pracownika cywilnego bieruńskiej komendy. Słowa te, które dają jeszcze większą motywację do działania na rzecz obywateli, są najlepszą zapłatą za służbę.

Witam! Dnia 26.01 w piątek jechałam z Bytomia do Andrychowa z moim czternastomiesięcznym synkiem do rodziny. W pewnym momencie zaświeciła mi się kontrolka chłodnicy i po chwili auto stanęło mi na drodzę (przy wjeżdzie do miasta Bieruń od strony fabryki Fiata). Awaryjne - włączone. Próba odpalenia- zero efektu. Jak to zwykle bywa pozostali kierowcy zaczęli omijać mnie wielkim łukiem. Gdy zaczęłam pchać auto, dwóch Panów postanowiło mi pomóc i zepchnęliśmy auto na pobocze. Było zimno, do tego auto unieruchomione i bez możliwości grzania. Po sprawdzeniu okazało się, że wyciekł mi płyn chłodniczy, a w aucie nie miałam nawet butelki wody. Nie znam miasta, zapytałam, więc jednego kierowcę gdzie można dostać płyn - wysłał mnie do myjni laserowej. Płynu brak. Musiałam nieść moje 12kg szczęścia na rękach, a tu zero stacji, mechanika. W oddali zobaczyłam komisariat policji. Nie zastanawiając się zbyt długo, ruszyłam w jego stronę. Weszliśmy do środka, pracę skończyła przemiła Pani Policjantka, która próbowała wymyślić, gdzie mogę kupić płyn, po chwili wyszedł Pan Policjant po pracy i wypytując mnie o stan auta z precyzją mechanika samochodowego, ustalił, że trzeba załatwić płyn. Zadzwonił do kolejnego policjanta - Pana Marcina, prosząc o pomoc w moim imieniu i za nim Pan Marcin do nas dotarł zdążył telefonicznie namierzyć i załatwić płyn. Czekaliśmy z synkiem niedługą chwile, zgarnął nas Pan Marcin z kolegą, zawiózł do samochodu, do tego Panowie posprawdzali auto, nalali płynu i samochód odpalił!  Wszyscy, których spotkałam od wejścia do Waszego komisariatu działali bezinteresownie, sprawnie i z dużą dozą dobroci! Nie zostawili nas w potrzebie, tylko od razu zaczęli działać. Jestem zachwycona ich postawą, zarówno jako policjantów (wszystkie kwestie bezpieczeństwa) jak i zwykłych - niezwykłych ludzi o wielkich sercach!  Niestety, przez cały stres i krążące w żyłach zimno zapamiętałam tylko imię Pana Marcina, chciałabym jednak bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy nam pomogli i zadbali o nasze bezpieczeństwo i komfort. Jesteście wspaniali! Dziękujemy!  Ola i Czaruś z Bytomia (Ci od zdechłej toyoty)

Powrót na górę strony