Tragiczny finał jazdy z promilami
Do śmiertelnego wypadku doszło w poniedziałek po godzinie 22.00 w Siemianowicach Śląskich na ulicy Kapicy. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że pijany kierowca forda nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu z naprzeciwka motocykliście skręcając na parking. W wyniku odniesionych obrażeń, motocyklista zginął na miejscu.
W poniedziałek po godzinie 22.00 dyżurny otrzymał zgłoszenie o wypadku, do którego doszło na ulicy Kapicy. Na miejscu policjanci ustalili, że kierujący fordem nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu z naprzeciwka motocykliście i gdy skręcał w lewo, zderzył się z nim. 38-letni motocyklista poniósł śmierć na miejscu. Zaraz po zdarzeniu kierujący osobówką miał w swoim organizmie ponad 2 promile alkoholu. Przy kolejnych badaniach wartość wzrosła do blisko 3,5 promila, co świadczyć może o tym, że kierowca auta prawdopodobnie chwilę przed jazdą mógł pić alkohol.
Mężczyzna został zatrzymany. W sprawie zostało wszczęte śledztwo nadzorowane przez prokuraturę. 41-latek usłyszał już prokuratorski zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Pomimo ciągłych apeli i przestróg o tym, jak nieodpowiedzialne, a przede wszystkim niebezpieczne jest kierowanie po wypiciu alkoholu, w dalszym ciągu na nasze drogi wyjeżdżają kierowcy z promilami.
Myślenie, że panuje się nad pojazdem jest zgubne, a co najgorsze prowadzi do nieodwracalnych skutków. Śmierć uczestnika ruchu drogowego niesie głęboką traumę zarówno dla tych, którzy stracili w wypadku bliską osobę, ale również dla sprawcy i jego rodziny.
Zasada jest więc prosta: piłeś-nie jedź!