Racę odpalił na wiwat
Do 5 lat więzienia grozi zatrzymanemu przez bytomskich policjantów kibicowi „Legii” Warszawa. Mężczyzna podczas wczorajszego meczu wniósł na stadion racę pirotechniczną i odpalił ją na sektorze gości. W ten sposób uczcił bramkę strzeloną przez swoją drużynę. Wkrótce o jego dalszym losie zadecyduje prokurator.
Do 5 lat więzienia grozi zatrzymanemu przez bytomskich policjantów kibicowi „Legii” Warszawa. Mężczyzna podczas wczorajszego meczu wniósł na stadion racę pirotechniczną i odpalił ją na sektorze gości. W ten sposób uczcił bramkę strzeloną przez swoją drużynę. Wkrótce o jego dalszym losie zadecyduje prokurator. Podczas trwającego spotkania piłkarskiego na stadionie przy ul. Olimpijskiej, policjanci w tłumie kibiców na sektorze gości zauważyli mężczyznę z szalikiem i kapturem zasłaniającym twarz, który po strzelonej przez legionistów bramce, odpalił racę pirotechniczną. Po zakończonym meczu, gdy kibice wsiadali do autobusów, sprawcę tego czynu zatrzymali stróże prawa. Okazał się nim 25-letni mieszkaniec Warszawy. Mężczyzna przyznał, że racę przywiózł z sobą ze stolicy i zrealizował swój plan, który zakładał odpalenie jej na wiwat po golu dla jego ulubionej drużyny. Wnosząc na stadion materiały pirotechniczne, następnie odpalając je i zasłaniając twarz, naraził się nawet na 5 lat więzienia i tzw. „zakaz stadionowy. Najdalej jutro o jego dalszym losie zadecyduje prokurator.