Zginął od kul bandytów
Dzisiaj minęła 15 rocznica śmierci sierżanta Marka Sienickiego, który zginął w czasie służby od kul bandytów. Feralnej nocy policjant wraz z kolegą - Zbigniewem Wierzbą - patrolowali centrum Bytomia.
Dzisiaj minęła 15 rocznica śmierci sierżanta Marka Sienickiego, który zginął w czasie służby od kul bandytów. Feralnej nocy policjant wraz z kolegą - Zbigniewem Wierzbą - patrolowali centrum Bytomia. W trakcie służby zauważyli dwóch mężczyzn, których zachowanie wskazywało, że chcą skraść lub włamać się do zaparkowanego samochodu dostawczego. Funkcjonariusze postanowili to sprawdzić. Gdy wysiedli z radiowozu, w ich kierunku przestępcy oddali kilka serii z pistoletów maszynowych. 25-letni wówczas Marek Sienicki zginął na miejscu. W policji służył zaledwie półtora roku. Osierocił żonę i rocznego synka. Drugi z policjantów, Zbigniew Wierzba, został postrzelony w brzuch. Udało mu się uniknąć śmierci, tylko dlatego, że udawał martwego. Nim stracił przytomność, o zdarzeniu zdołał jeszcze poinformować dyżurnego komendy. W ciężkim stanie trafił do szpitala. Nie zrezygnował jednak ze służby. Obecnie jest jednym z najbardziej doświadczonych pracowników bytomskiej sekcji kryminalnej. Policjanci zatrzymali sprawców zabójstwa, którzy po upływie roku od zdarzenia zostali osądzeni i skazani. O miejscu tragedii, przypomina dziś pamiątkowy obelisk, wystawiony ku czci zmarłego. Mimo, że od zdarzenia mija już 15 lat, koledzy nie zapomnieli o nim. W rocznicę śmierci na ulicy Woźniaka, gdzie zginął policjant, wystawiona została warta honorowa. Komendant Miejski Policji w Bytomiu złożył kwiaty na grobie i pod obeliskiem, w miejscu jego śmierci.