Ukradła wózek inwalidzki bo... bolały ją nogi
Wodzisławscy policjanci ustalili i zatrzymali sprawczynię kradzieży wózka inwalidzkiego. 34-latkę miały boleć nogi, więc ukradła wózek, z którego na co dzień korzystał 17-letni chłopak. Kobiecie grozi teraz 7,5-letni pobyt w więzieniu. Wózek jeszcze tego samego dnia wrócił do właściciela.
Mieszkanka Wodzisławia Śląskiego zgłosiła kradzież wózka inwalidzkiego. Z wózka korzystał jej 17-letni syn. Wózek o wartości 5 tysięcy złotych został skradziony w nocy z klatki schodowej bloku wielorodzinnego przy ulicy Piastowskiej w Wodzisławiu Śląskim.
Policjanci zaangażowali się w poszukiwanie sprawcy kradzieży. Szybko okazało się, że dzień wcześniej wodzisławscy policjanci przeprowadzili interwencję z pewną kobietą, która była na wózku inwalidzkim...
ówczas Policję zawiadomiła kobieta, która w pobliżu wodzisławskiego dworca kolejowego została zaczepiona przez kobietę na wózku inwalidzkim. Prosiła o pomoc w jej transporcie do ogrzewalni, gdzie chciała spędzić noc. Policjanci bez mrugnięcia okiem pomogli kobiecie dotrzeć do ogrzewalni, zaproponowali jej także skorzystanie z pomocy opieki społecznej.
Wózek inwalidzki kobiety przypominał ten opisany przez zawiadamiającą. Mundurowi pojechali więc do ogrzewalni. Placówka była już zamknięta, ponieważ osoby w kryzysie bezdomności mogą otrzymać schronienie tylko na noc. Za budynkiem policjanci znaleźli jednak wózek inwalidzki i zabezpieczyli go procesowo.
Stróże prawa szybko odnaleźli też kobietę, której szukali, a której wcześniej pomogli ich koledzy. 34-latka przyznała się do kradzieży wózka inwalidzkiego. Tłumaczyła, że ukradła go, bo... bolały ją nogi. Rano jednak stwierdziła, że ciężko się na nim jeździ, więc go już nie chciała.
Wózek wrócił do właściciela, a 34-latka została zatrzymana i usłyszała zarzut kradzieży. Przyznała się, jednak po tym, jak dowiedziała się, do kogo wózek należał, odmówiła składania wyjaśnień.
O dalszym losie kobiety zdecyduje niebawem sąd. Grozi jej kara nawet 7,5 roku więzienia, ponieważ dopuściła się kradzieży w warunkach powrotu do przestępstwa, czyli recydywy.