Wiadomości

Odnaleziony 5- latek

Data publikacji 09.05.2014

Przez dwie godziny w Tychach trwały poszukiwania 5-letniego chłopca. W działaniach uczestniczyli policjanci z miejscowej komendy, mundurowi z katowickiego oddziału prewencji, strażacy oraz strażnicy miejscy. Dzięki szybkim i zintensyfikowanym działaniom, chłopiec szczęśliwie został odnaleziony.

Wczoraj około 18.30 dyżurny tyskiej policji został telefonicznie poinformowany o zaginięciu 5-letniego Maksymiliana. Z zawiadomienia wynikało, że chłopiec wraz z dziadkiem przebywał na placu zabaw przy ul. Bibliotecznej. W trakcie zabawy z innymi dziećmi, wnuk nagle zniknął. Zaniepokojony mężczyzna poszedł do pracującej w pobliżu matki chłopca myśląc, że być może tam go zastanie. Jednakże Maksa nie było. Wówczas zawiadomiono policjantów. Natychmiast wszczęto poszukiwania, określając je najwyższą kategorią zagrożenia. Do działań zaangażowano łącznie ponad 30 policjantów, sprowadzono przewodnika psa tropiącego z Oddziału Prewencji KWP w Katowicach, 7 strażników miejskich oraz 9 zastępów straży pożarnej. Przeszukano okoliczne tereny, w tym parki, place zabaw, pustostany, piwnice i strychy budynków mieszkalnych. Służby dyżurne nadały do wszystkich jednostek policji województwa śląskiego komunikat o poszukiwaniach. Zwrócono się również z prośbą, o pomoc do przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej, obsługującej rejon Tychów. Kilka minut po 20.00 otrzymaliśmy cenną informację od jednej z pasażerek autobusu linii 4, kursującego pomiędzy Katowicami i Tychami. Kobieta zauważyła w nim chłopca bez opieki, co wzbudziło jej uwagę, która poprzez swoją matkę powiadomiła tyską komendę. Szybko okazało się, że jest to poszukiwany przez nas Maksymilian. Policjanci niezwłocznie wyjechali naprzeciw i zatrzymali wskazany autobus. Chłopiec został szczęśliwie odnaleziony, a następnie przekazany matce.

Należy mieć świadomość, że nawet chwilowa nieuwaga może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia dziecka. Zawsze w takich sytuacjach angażowane są wszelki dostępne siły i środki służb ratowniczych.

Powrót na górę strony