Nie Reagujesz - Akceptujesz! - Policja Śląska

Zdecydowana reakcja świadka pomogła zatrzymać policjantom nietrzeźwego kierującego. Wyraźny sprzeciw społeczny i brak aprobaty dla kierowców na „podwójnym gazie” powoduje eliminację zagrożeń w ruchu drogowym, co wpływa na bezpieczeństwo nas wszystkich. Biorąc pod uwagę stan upojenia alkoholowego 67-latka oraz sposób jazdy, można stwierdzić, że reakcja przypadkowej osoby pozwoliła uniknąć drogowej tragedii. Gratulujemy odpowiedzialnej postawy!

Na pochwałę zasługuje postawa bytomianina, który zawiadomił policję o pijanym kierowcy forda. Zgłaszający widząc, że za „kółko” wsiada mężczyzna, którego stan wskazuje na to, że może być nietrzeźwy, zareagował i powiadomił mundurowych. Policjanci zatrzymali 60-latka, który zdecydował się na jazdę, mając w organizmie prawie 1,5 promila alkoholu.

Blisko dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu miał 34-latek zatrzymany w ubiegły piątek w Piekarach Śląskich. Mężczyzna kierując oplem jechał całą szerokością jezdni, nie stosując się przy tym do sygnalizacji świetlnej. Ostatecznie podróż zakończył uderzając z impetem w latarnię. Mieszkaniec Bytomia został ujęty przez obywatela, który widząc rozbity samochód i uciekającego mężczyznę, postanowił zareagować. Interweniujący policjanci ustalili, że zatrzymany 34-latek był osobą poszukiwaną do odbycia kary 7 miesięcy pozbawienia wolności.

Chociaż nie na służbie, policjant wydziału kryminalnego z gliwickiego garnizonu zatrzymał kompletnie pijanego kierowcę na terenie Świętochłowic. Niezwłocznie powiadomił dyżurnego miejscowej komendy, który skierował na miejsce świętochłowicką drogówkę. Badanie alkomatem wykazało, że nieodpowiedzialny kierowca miał w organizmie blisko 2 promile alkoholu. Za popełnione przestępstwo w więzieniu może spędzić nawet 2 lata.

Do obywatelskiego zatrzymania nietrzeźwego kierowcy doszło na ulicy Wyszyńskiego. Grupa motocyklistów zmusiła pijanego mężczyznę do zatrzymania pojazdu, a gdy to uczynił, wyciągnęli go z samochodu i powiadomili policjantów. To kolejny przykład postawy godnej pochwały. Mężczyzna miał trzy promile alkoholu w organizmie.

Sosnowieccy policjanci, dzięki interwencji jednego z mieszkańców, zatrzymali mężczyznę, który spowodował kolizję pod wpływem alkoholu. Zanim jednak doszło do zatrzymania, nietrzeźwy zadał kilka ciosów kierującemu autem, w które uderzył. Dopiero interwencja świadka zdarzenia położyła kres „wyczynom” 27-latka. Zaatakowany i świadek wspólnie obezwładnili agresora i przekazali przybyłym na miejsce policjantom.

Dzięki czujności i reakcji mieszkańca Jastrzębia-Zdroju policjanci zatrzymali nietrzeźwą kierującą, która miała blisko 2 promile alkoholu w organizmie. 31-letnia kobieta jechała "wężykiem". To już kolejny przypadek, kiedy za sprawą świadka udaje się wyeliminować z dalszej jazdy kierowcę łamiącego przepisy prawa. Gratulujemy obywatelskiej postawy i dziękujemy za udzieloną pomoc.

Dzięki obywatelskiej postawie świadków mundurowi zatrzymali 43-letniego mieszkańca powiatu bielskiego, który pijany przyjechał do sklepu spożywczego po alkohol. Badanie policyjnym alkomatem wykazało, że miał ponad promil alkoholu we krwi. Mężczyzna nigdy nie miał prawa jazdy. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grożą mu 2 lata w więzieniu, zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna.

Podobne zdarzenie z udziałem niesfornych uczestników ruchu drogowego, zanotowano również w piątek, tuż przed weekendem. Tym razem jednak, kierujących jednym samochodem miało być dwóch, żaden z nich nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem, za to każdy z nich miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Szczęśliwie, zareagowali świadkowie, którzy ujęli niesforny duet i poinformowali o zdarzeniu dyżurnego pszczyńskiej policji.

Postawą godną pochwały wykazał się personel stacji paliw, który uniemożliwił dalszą jazdę samochodem pijanemu kierowcy. Przekazany w ręce pszczyńskich policjantów mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. W takim stanie zdołał dojechać pod dystrybutor. Na szczęście, dzięki czujności świadków i błyskawicznej reakcji mundurowym nie wjechał ponownie na drogę. Teraz o jego losie zdecyduje sąd i prokurator.