Odpowie za fałszywe zeznania
Trzej nastoletni mieszkańcy Zabrza z pewnością bardzo długo będą pamiętać tegoroczne ferie. Oskarżeni przez 49-letnią kobietę o napad przez dwa dni przebywali w izbie dziecka. Dziś już wiadomo, że nikogo nie napadli, a cała historia została zmyślona przez zgłaszającą, która w ten sposób chciała odizolować od chłopców własną córkę.
Trzej nastoletni mieszkańcy Zabrza z pewnością bardzo długo będą pamiętać tegoroczne ferie. Oskarżeni przez 49-letnią kobietę o napad przez dwa dni przebywali w izbie dziecka. Dziś już wiadomo, że nikogo nie napadli, a cała historia została zmyślona przez zgłaszającą, która w ten sposób chciała odizolować od chłopców własną córkę.
O fikcyjnym, jak się później okazało, zdarzeniu policjanci zostali zawiadomieni w ubiegły poniedziałek wieczorem. Do napadu przez młodych mężczyzn miało dojść przy ulicy Grabskiego. W trakcie wspólnej penetracji terenu napadnięta wskazała policjantom na ulicy rozpoznanych przez siebie sprawców. Okazali się nimi dwaj 15-latkowie oraz ich o rok starszy kolega. Zgodnie z obowiązującymi procedurami funkcjonariusze umieścili całą trójkę w policyjnej izbie dziecka. Kobieta złożyła zawiadomienie o przestępstwie, a żeby jeszcze bardziej uwiarygodnić swoje zeznania, dodatkowo przedstawiła zaświadczenie lekarskie o dolegliwościach zdrowotnych. Przesłuchiwani nieletni nie przyznali się do winy i złożyli wyjaśnienia, które wskazywały na ich niewinność. Dalsze działania prowadzone przez specjalistów do spraw nieletnich zabrzańskiej komendy doprowadziły do ustalenia prawdziwej wersji zdarzeń. Do żadnego przestępstwa nie doszło, a fałszywe zeznania 49-letniej kobiety miały na celu odizolowanie nielubianych przez nią chłopców od jej 14-letniej córki. Chłopcy zostali zwolnieni do domu. Sprawą składania fałszywych zeznań zajęła się już miejscowa prokuratura. Za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie i fałszywe zeznania kobiecie grozi do 3 lat więzienia.