Wiadomości

Zatrzymany 16-letni złodziej złotej biżuterii

Data publikacji 07.07.2010

Policjanci z Katowic zatrzymali nieletniego złodzieja, który na ulicy zrywał kobietom łańcuszki z szyi. 16-latek w ciągu minionego miesiąca skradł pięć złotych łańcuszków. Zrabowaną biżuterię sprzedał przypadkowym osobom. Młodzieniec po wykonaniu czynności przekazany został rodzicom. Jego sprawą zajmie się teraz sąd rodzinny.

Policjanci z Katowic zatrzymali nieletniego złodzieja, który na ulicy zrywał kobietom łańcuszki z szyi. 16-latek w ciągu minionego miesiąca skradł pięć złotych łańcuszków. Zrabowaną biżuterię sprzedał przypadkowym osobom. Młodzieniec po wykonaniu czynności przekazany został rodzicom. Jego sprawą zajmie się teraz sąd rodzinny.


Kilka dni temu policjanci otrzymali informację o napadzie, do którego doszło na ulicy Bednorza. 62-letnia kobieta została zatakowana przez młodego mężczyznę. Napastnik przewrócił ją na ziemię i z szyi zerwał dwa łańcuszki. Poszkodowana przekazała funkcjonariuszm dokładny rysopis napastnika. Kilka godzin później oficer dyżurny otrzymuje kolejne zgłoszenie. Na ulicy Bednorza, do 57-letniej kobiety podbiega nieznany sprawca i zrywa jej z szyi złotą kolię o wartości 1600 złotych. Rysopis złodzieja zgadza się z podanym wcześniej. Policjanci ustalają personalia bandyty. Okazuje się nim 16-latek z Katowic. Wczoraj chłopiec został zatrzymany w mieszkaniu rodziców. Podczas przeszukania stróże prawa znajdują skradzioną złotą kolię. Matka nieletniego próbuje przekonać funkcjonariuszy, że znaleziona w mieszkaniu biżuteria jest jej własnością. 
Policjanci zajmujący się sprawą ustalają, że 16-latek ma na swoim koncie kradzież łańcuszka na szkodę 75-letniej katowiczanki, do której doszło na początku lipca br. na ulicy Brynicy i dwie kradzieże łancuszków na szkodę nieznanych kobiet, których dokonał w czerwcu na ulicy Morawy i Brynicy. 
Nieletni przyznał, że skradzioną biżuterię sprzedawał przypadkowym osobom na giełdzie w Mysłowicach. Po wykonaniu czynności przekazany został rodzicom. Jego sprawą zajmie się teraz sąd rodzinny.

 

Powrót na górę strony