Obiecał, że się nie zatrzyma
Popełnił wiele bardzo poważnych wykroczeń drogowych, a gdy ścigający go policjanci przystąpili do kontroli, jednego z nich potrącił. Po trwającym kilkanaście minut pościgu 36-letni pirat drogowy został zatrzymany i wówczas oznajmił, że obiecał swojej dziewczynie to, że … nigdy nie pozwoli się zatrzymać policjantom do kontroli. Za napaść na funkcjonariusza grozi mu do 10 lat więzienia.
Popełnił wiele bardzo poważnych wykroczeń drogowych, a gdy ścigający go policjanci przystąpili do kontroli, jednego z nich potrącił. Po trwającym kilkanaście minut pościgu 36-letni pirat drogowy został zatrzymany i wówczas oznajmił, że obiecał swojej dziewczynie, że… nigdy nie pozwoli się zatrzymać policjantom do kontroli. Za napaść na funkcjonariusza grozi mu do 10 lat więzienia.
Pościg za piratem drogowym jadącym srebrnym mercedesem rozpoczął się w miniony poniedziałek około 19:00 przy ulicy Wrocławskiej. Tam, do patrolujących miasto policjantów podszedł kierowca samochodu osobowego, powiadamiając, że jadący kilka aut przed nim kierowca srebrnego mercedesa dziwnie się zachowuje, prowadząc samochód, jak gdyby był pijany. Policjanci chcąc sprawdzić tą wiadomość ruszyli za mercedesem, dając sygnały do zatrzymania. Kierowca samochodu zamiast zaparkować na poboczu gwałtownie przyspieszył, próbując uciec przed patrolem. Kierowca ściganego pojazdu z dużą szybkością przejeżdżał przez kolejne skrzyżowania przy zapalonym dla niego czerwonym świetle i wymuszał pierwszeństwo na innych użytkownikach drogi. Gdy utknął w korku przy placu Wolskiego funkcjonariusze podbiegli do niego, a wtedy z impetem ruszył, potrącając jednego z policjantów. Pościg trwał ulicami Bytomia, a następnie Chorzowa, gdzie pojazd zatrzymano w zorganizowanej blokadzie policyjnej i obezwładniono kierowcę. Okazało się, że prowadzący mercedesa 36-latek był trzeźwy. Przeprowadzony test narkotykowy również nie wykazał stosowania przez niego środków odurzających. Mężczyzna miał prawo jazdy i dokumenty samochodu. Dlaczego więc uciekał? Jak oświadczył, przyrzekł kiedyś swojej dziewczynie, że… nigdy nie zatrzyma się do kontroli policyjnej. Najprawdopodobniej za szereg popełnionych wykroczeń i narażenie innych użytkowników drogi na niebezpieczeństwo straci prawo jazdy, a za napaść na policjanta może trafić nawet na 10 lat za kratki. O jego dalszym losie wkrótce zadecyduje prokurator i sąd.