Zamówił, zjadł i zagroził...
Wczoraj w rejonie gliwickiego Rynku policjanci z "jedynki" zatrzymali klienta restauracji, którego nie życzy sobie żaden restaurator. Nie dość, że zamówił i zjadł drogie posiłki, nie zapłacił, to jeszcze na koniec zagroził obsłudze użyciem broni.
Wczoraj w rejonie gliwickiego Rynku policjanci z "jedynki" zatrzymali klienta restauracji, którego nie życzy sobie żaden restaurator. Nie dość, że zamówił i zjadł drogie posiłki, nie zapłacił, to jeszcze na koniec zagroził obsłudze użyciem broni.
Wczoraj, około godziny 18:40, w okolicy gliwickiego Rynku, policjanci z Komisariatu I zatrzymali w bezpośrednim pościgu 36-latka ( bez stałego miejsca pobytu), który kilka minut wcześniej groził personelowi jednej z restauracji bronią. Historia zaczęła się od zamówienia obiadu. Mężczyzna zjadł zamówione dania, gdy przyszedł czas na zapłatę, sytuacja zmieniła się diametralnie. Otrzymawszy rachunek opiewający na 98 zł, „klient” wyjął broń i zagroził jej użyciem, po czym zbiegł bez płacenia należności. Po otrzymaniu informacji, oficer dyżurny natychmiast wysłał w rejon kilka patroli Policji. Jeden z nich wyruszył w kierunku wskazanym przez pokrzywdzoną. Po chili zauważono poszukiwanego. Mężczyzna został błyskawicznie obezwładniony i zatrzymany. Przy przeszukaniu podejrzanego znaleziono broń... pneumatyczną. W czasie sprawdzenia w policyjnej informatycznej bazie danych okazało się, że zatrzymany jest poszukiwany listem gończym wydanym przez Sąd Rejonowy w Rybniku. Teraz może trafić za kratki nawet na 10 lat.