Wiadomości

Śmiertelne potrącenie na chodniku

Data publikacji 02.07.2009

Wczoraj wieczorem na ul. Szpitalnej w Knurowie doszło do śmiertelnego potrącenia mieszkanki tego miasta. Pijany kierowca opla omegi po wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia, jednak szybko został zatrzymany przez policjantów z Komisariatu w Knurowie. Teraz odpowie za swój czyn przed sądem. Grozi mu nawet 12 lat więzienia.

Wczoraj wieczorem na ul. Szpitalnej w Knurowie doszło do śmiertelnego potrącenia mieszkanki tego miasta. Pijany kierowca opla omegi po wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia, jednak szybko został zatrzymany przez policjantów z Komisariatu w Knurowie. Teraz odpowie za swój czyn przed sądem. Grozi mu nawet 12 lat więzienia.

Wczoraj około 19:30 w Knurowie na ul. Szpitalnej śmiertelnie potrącona została idąca chodnikiem 41-letnia kobieta. Ze wstępnych ustaleń wynika, że sprawcą wypadku był 25-letni mieszkaniec Knurowa. Z relacji świadków wynika, że kierujący samochodem m-ki Opel Omega utracił panowanie nad pojazdem na łuku drogi i wjeżdżając z dużą prędkością na chodnik, potrącił idącą nim kobietę, a następnie przebił ogrodzenie pobliskiej posesji. W wyniku odniesionych obrażeń piesza zmarła. Ustalono, że samochodem podróżowało pięciu młodych mężczyzn w wieku od 20 do 25 lat. Wszyscy uciekli z miejsca zdarzenia. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Kilkunastu policjantów natychmiast przystąpiło do przeczesywania terenu. W wyniku działań zatrzymano całą piątkę. Mężczyźni byli zatrzymywani w rożnych miejscach. Podejrzanego o spowodowanie wypadku policjanci odnaleźli, gdy ukrywał się w wysokiej trawie, udając nieprzytomnego. Dwóch z mężczyzn w wypadku zostało rannych. Jeden z nich pozostał w knurowskim szpitalu pod nadzorem policjantów. Pozostali trafili do policyjnego aresztu. Wszyscy zatrzymani byli pod wpływem alkoholu. Jak się okazało podejrzewany sprawca miał we krwi 1,4 promila alkoholu. W ciągu najbliższych godzin o jego losie zadecyduje prokurator i sąd. Za spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi mu nawet 12 lat więzienia.

Powrót na górę strony