Umorzone nie znaczy zakończone
Policjanci z Gliwic zatrzymali złodzieja, który napadał na starsze kobiety, dokonujące transakcji w bankach. Mimo, że początkowo niewyjaśnione sprawy były umarzane, ich ponowna i drobiazgowa analiza pozwoliła na wytypowanie i ujęcie potencjalnego sprawcy. Teraz złodziej recydywista może wrócić za kratki nawet na 5 lat.
Policjanci z Gliwic zatrzymali złodzieja, który napadał na starsze kobiety, dokonujące transakcji w bankach. Mimo, że początkowo niewyjaśnione sprawy były umarzane, ich ponowna i drobiazgowa analiza pozwoliła na wytypowanie i ujęcie potencjalnego sprawcy. Teraz złodziej recydywista może wrócić za kratki nawet na 5 lat.
Policja umarzając sprawę nie kończy poszukiwań sprawcy przestępstwa. Przekonały się o tym ofiary 36-letniego mieszkańca Gliwic. Mimo zakończonych formalnie dochodzeń policjanci z Komisariatu I Policji w Gliwicach, analizowali materiały dowodowe, prowadzili pracę operacyjną, typowali sprawców. Działania pozwoliły na ustalenie podejrzanego o dokonanie zuchwałych przestępstw - nawet z 2006 roku.
Wczoraj policjanci z Sekcji Kryminalnej Komisariatu I Policji w Gliwicach zakończyli trzy długotrwałe postępowania, dotyczące kradzieży na szkodę starszych kobiet, dokonujących transakcji w bankach. Detektywi z „jedynki” analizowali sprawy kradzieży w okolicach placówek bankowych od 2006 roku. Część z dochodzeń została już wcześniej umorzona z powodu niewykrycia sprawcy. Policjanci zainteresowali się kilkoma przestępstwami, w których modus operandi czyli sposób działania sprawcy był identyczny. Jak ustalili, złodziej obserwował samotne, najczęściej starsze kobiety, wypłacające pieniądze z banków. Mężczyzna szedł za upatrzoną ofiarą, czekał na dogodny moment i wyrywał zaskoczonej kobiecie torebkę. Łupem zuchwałego złodzieja padały kwoty od 2 do 10 tys. zł. Jedna z kradzieży na jego koncie miała miejsce 5 grudnia 2006 roku w siedzibie jednej z placówek finansowych. Sprawca wówczas wyrwał pokrzywdzonej 10 tys. zł. w momencie wpłacania gotówki w „okienku” kasowym i błyskawicznie wybiegł na ulicę, gdzie „rozpłynął” się w tłumie przechodniów. Dobra praca operacyjna i analityczna policjantów ze Śródmieścia skutkowała wytypowaniem i zatrzymaniem sprawcy oraz zebraniem dowodów, pozwalających na przedstawienie podejrzanemu trzech zarzutów dokonania kradzieży zuchwałych. Co istotne, policjanci zapowiadają, że sprawa należy do rozwojowych. Detektywi pracują nad zebraniem dowodów w sprawie innych wyczynów 36-latka. Warto zaznaczyć, że zatrzymany mieszkaniec Gliwic działał w warunkach recydywy, niedawno opuścił zakład karny, w którym odbywał karę 1,5 roku pozbawienia wolności za inne kradzieże.Tym razem może trafić za kratki na 5 lat.