Wiadomości

Skonsumował sakwę z ...pustą sakwą

Data publikacji 04.02.2009

Policjanci zatrzymali klienta restauracji, który po skonsumowaniu posiłku i trunków odmówił zapłacenia rachunku. Okazało się, że nie była to jego pierwsza "darmowa wieczerza". Mężczyzna w sumie już sześciokrotnie naciągał śląskich restauratorów, a zaledwie wczoraj opuścił policyjny areszt w Siemianowicach Śląskich. Teraz w trybie przyspieszonym trafi przed oblicze sądu, który zdecyduje o jego dalszym losie.

Policjanci zatrzymali klienta restauracji, który po skonsumowaniu posiłku i trunków odmówił zapłacenia rachunku. Okazało się, że nie była to jego pierwsza "darmowa wieczerza". Mężczyzna w sumie już sześciokrotnie naciągał śląskich restauratorów, a zaledwie wczoraj opuścił policyjny areszt w Siemianowicach Śląskich. Teraz w trybie przyspieszonym trafi przed oblicze sądu, który zdecyduje o jego dalszym losie.

Wczoraj przed 21.00 pracownik  restauracji w Świętochłowicach, telefonicznie poprosił o interwencję Policji w stosunku do jednego z klientów lokalu. Mężczyzna po zakończeniu konsumpcji odmówił uregulowania rachunku opiewającego na kwotę 167,20 zł. Skierowany do restauracji patrol Policji zastał tam, nieźle już upojonego alkoholem mężczyznę. Ten tłumaczył, iż w chwili kiedy otrzymał rachunek zorientował się, że nie ma przy sobie pieniędzy, dokumentów i karty bankomatowej. Twierdził też, że najprawdopodobniej został okradziony. Według relacji personelu, mężczyzna przyszedł do restauracji około 18.00. Poprosił najpierw o przyniesienie paczki papierosów, a następnie zamówił ciepłe danie - " sakwę z dodatkami warzywnymi" oraz deser. Raczył się przy tym dobrymi drinkami. Nieuczciwy klient początkowo odmówił policjantom podania danych personalnych. Oświadczył, że nie ma stałego zameldowania. Nie chciał również wskazać osób, które potwierdziłyby jego tożsamość. Upór stróżów prawa przyniósł jednak rezultat i udało się ustalić kim jest sprawca. Okazał się nim 35-letni Damian S., który rzeczywiście nie posiadał stałego zameldowania i żadnych dokumentów i pieniędzy. Poddano go badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu z wynikiem - 2,59 promila. Kłopotliwy klient restauracji został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Gdy wytrzeźwieje, trafi w trybie przyspieszonym przed oblicze sądu. 

 

Policjanci ustalili, że mężczyzna od grudnia 2008 roku do lutego br., aż sześciokrotnie, w różnych miastach województwa śląskiego,  był zatrzymywany przez Policję za identyczne wykroczenia. Wczoraj opuścił policyjną izbę zatrzymań w Siemianowicach Śląskich za podobny występek. Czyn, którego się  dopuścił jest wykroczeniem - tzw. szalbierstwem a karą za nie jest areszt, ograniczenie wolności albo grzywna.

  • Tak gościł się nasz zatrzymany
Powrót na górę strony