Mógł zapłacić mandat a trafił za kratki
O tym, że lepiej zapłacić mandat a nie próbować wpływać na decyzje policjantów,przekonał się dzisiaj 35-letni bytomianin. Mężczyzna jechał z nadmierną prędkością, nie posiadał prawa jazdy i obowiązkowego ubezpieczenia OC. Mógł zapłacić tysiąc złotych a trafił za kratki za próbę przekupienia funkcjonariuszy. Może mu teraz grozić nawet 10 lat więzienia.
O tym, że lepiej zapłacić mandat a nie próbować wpływać na decyzje policjantów,przekonał się dzisiaj 35-letni bytomianin. Mężczyzna jechał z nadmierną prędkością, nie posiadał prawa jazdy i obowiązkowego ubezpieczenia OC. Mógł zapłacić tysiąc złotych a trafił za kratki za próbę przekupienia funkcjonariuszy. Może mu teraz grozić nawet 10 lat więzienia.
Dzisiaj około 10.00 policjanci z bytomskiej drogówki patrolujący ulicę Chorzowską radiowozem wyposażonym w wideoradar, zatrzymali do kontroli audi A6, jadące z nadmierną prędkością. Kierujący tym samochodem na odcinku, gdzie dozwolona jest prędkość do 50 km/h, jechał 83 km/h. Po zatrzymaniu okazało się, że przekroczenie dozwolonej prędkości o 33 km to nie jedyny występek tego kierowcy. W ogóle nie miał prawa jazdy i nie opłacił obowiązkowego ubezpieczenia OC. Za popełnienie kilku wykroczeń, funkcjonariusze nałożyli na 35-letniego Andrzeja G. mandat karny w wysokości 1000 złotych i pouczyli go o naliczeniu 6 punktów karnych. Kierowca zamiast przyjąć grzywnę lub, do czego miał prawo, odmówić zapłacenia mandatu, wyjął 200-złotowy banknot i próbując przekupić policjanta chciał, aby ten odstąpił od czynności służbowych i zapomniał ocałej sprawie. Kierowcę – łapówkarza zatrzymano w policyjnym areszcie. Już niedługo stanie przed prokuratorem, który zdecyduje o jego dalszym losie. Za próbę przekupstwa grozi mu nawet 10 lat więzienia.