Rozbli gang paliwowy
Policjanci i prokuratorzy rozbili zorganizowaną grupę przestępczą nielegalnie produkującą paliwo, piorącą brudne pieniądze, pochodzące z handlu trefną benzyną i dokonującą oszustw. Wyłudzony przez przestępców podatek VAT oszacowano na ponad 30.000.000 złotych. Za kratki trafiło 35 osób, którym może grozić nawet 10 lat więzienia.
Policjanci i prokuratorzy rozbili zorganizowaną grupę przestępczą nielegalnie produkującą paliwo, piorącą brudne pieniądze, pochodzące z handlu trefną benzyną i dokonującą oszustw. Wyłudzony przez przestępców podatek VAT oszacowano na ponad 30.000.000 złotych. Za kratki trafiło 35 osób, którym może grozić nawet 10 lat więzienia.
Policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach zakończyli prowadzone przy współpracy z Prokuratura Okręgową w Gliwicach śledztwo „paliwowe”przeciwko zorganizowanej grupie przestępczej. Członkom grupy zarzuca się wprowadzanie do obrotu nielegalnie wyprodukowanego paliwa, wyłudzenia obniżki podatku VAT, prania brudnych pieniędzy pochodzących z nielegalnego handlu podrabianym paliwem i wyłudzenie kredytu. Aktem oskarżenia objęto 35 osób w wieku od 20 do 60 lat.
Jak ustalili śledczy, zorganizowaną grupą przestępczą kierował 53-letni obywatel Niemiec, zatrudniony jako przedstawiciel handlowy jednej z tamtejszych firm. Fundament grupy tworzyły cztery spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, powiązane ze sobą kapitałowo i osobowo, a kierujący grupą, pomimo że nie pełnili formalnie w zarządzie spółek żadnych funkcji, podejmowali wszystkie decyzje. To z konsorcjum wyrastały kolejne firmy dzierżawiące stacje benzynowe, które w fałszywe paliwa zaopatrywało konsorcjum. Nowe firmy rozwijały sprzedaż detaliczną paliw, jak również poszukiwały odbiorców hurtowych np. firmy transportowe. Trefne paliwo było rozprowadzane na terenie Śląska.
Przestępcy dzierżawili bazę paliwową w Katowicach – Szopienicach. Wykorzystując jej zbiorniki i osprzęt mieszali oleje bazowe, opałowe i ciężkie, olej do form ceramicznych, rozpuszczalniki do farb olejnych, farbasol, ksylen, toluen i inne substancje. W taki sposób dobierali komponenty, aby produkt finalny miał ciężar właściwy zbliżony do ciężaru paliw oryginalnych. W większość komponentów zaopatrywali się w rafineriach i zakładach chemicznych. Wyprodukowane paliwo było rozprowadzane na stacje benzynowe należące lub dzierżawione przez członów gangu. Sprzedawali także swój produkt hurtowo, bezpośrednio do firm transportowych.
Przestępczy proceder trwał od 2002 do kwietnia 2005 roku. W tym okresie grupa wprowadziła do obrotu łącznie kilkadziesiąt milionów litrów fałszywych paliw. O skali przestępczej działalności grupy świadczy kwota wyłudzonej obniżki podatku VAT, którą śledczy oszacowali na ponad 30 milionów złotych. W czasie trwania nielegalnej działalności doszło do podziałów. Powstawały nowe firmy zakładane przez członków konsorcjum, które współdziałały z macierzystymi firmami i jednocześnie prowadziły własny biznes.
Jeden z członków gangu, mieszkaniec Rybnika zajmował się tylko pośredniczeniem w obiegu faktur. Obsługiwał zarówno firmy macierzyste jak i nowo powstałe. Przez niego przechodziły wszystkie faktury sprzedażowe z firm dystrybucyjnych, jak również faktury zakupowe, z firm słupów do podmiotów dystrybucyjnych, opisujące zakup pełnowartościowych paliw. Rybniczanin był również zleceniodawcą i inicjatorem powstawania nowych firm słupów, niektóre z nich po kilkunastu transakcjach nie były już przez niego wykorzystywane. To on decydował, przez które firmy dokona legalizacji przestępczych interesów. Firmy słupy były wykorzystywane do fakturowania końcowych odbiorców hurtowych, a na ich rachunki bankowe były przelewane należności. Nadzorujący te firmy polecali im wypłacanie pieniędzy i koordynowali ich przekazywanie do firm dystrybucyjnych.
Oszustom zarzuca się także wyłudzenie kredytu w wysokości 3,6 mln zł. Zabezpieczeniem kredytu była zdewastowana nieruchomość, która przez dwóch biegłych rzeczoznawców wyceniona została na potrzeby zaciągnięcia kredytu na kwotę ponad 5 milionów złotych. W trakcie prowadzonego śledztwa „pegowcy”zweryfikowali jej wycenę. Niezależny rzeczoznawca oszacował rzeczywistą wartość nieruchomości na kwotę 1,5 miliona złotych.
Policjanci na poczet przyszłych kar i grzywien zabezpieczyli mienie oskarżonych o łącznej wartości ponad 2 mln złotych. Musieli oni także wpłacić 800 tysięcy złotych poręczeń majątkowych. Wszyscy mają zakaz prowadzenia działalności gospodarczej związanej z paliwami. Za te przestępstwa grozi im kara nawet do 10 lat więzienia